4 lata temu
Każdy, kto spędza choć kilka minut dziennie w Internecie, z pewnością już zauważył, że Pokémony to temat, na punkcie którego oszalał w ostatnich dniach cały świat.
Nintendo, po długim czasie posuchy, w końcu powróciło do czasów swojej największego triumfu jaki święciło w latach 80-tych (starsi gracze powinni pamiętać jeszcze Famicom, którego klonem był popularny w naszym kraju Pegasus). Decyzja o wyjściu na rynek mobilny okazała się niezwykle trafiona. Pokémon GO w ciągu zaledwie kilku dni zgromadził ponad 10 milionów użytkowników, przynosząc firmom Nintendo i Niantic Labs bardzo przyzwoity dochód. Ta mobilna przygodówka opanowała już parki, ulice i wszelkiej maści miejsca użyteczności publicznej, stając się fenomenem społecznościowym. SimilarWeb podaje, iż fani Pokémonó spędzają w niej ponad 40 min dziennie, a ich liczba dorównuje użytkownikom korzystającym każdego dnia z Twittera. Skąd tak ogromna popularność?
W Pokémon Go szukasz, zbierasz i trenujesz Pokémony przy pomocy technologii rzeczywistości rozszerzonej. Robisz to zatem w prawdziwym świecie, na który nakładane są elementy gry. Nie da się w pełni korzystać z opcji oferowanych przez grę siedząc w domu. Daje to więc przewagę graczom z aktywnym trybem życia, którzy do tej pory często byli zepchnięci na margines. Okazuje się bowiem, że gra świetnie sprawdza się w drodze do szkoły czy pracy, podczas załatwiania spraw na mieście, codziennych spacerów z psem i innych aktywności.
Niestety rzeczywistość rozszerzona ma też swoje ciemne strony. Musimy pamiętać, aby zachować ostrożność, poruszamy się w końcu w prawdziwym świecie, w którym nieuwaga może skończyć się nieszczęśliwym wypadkiem. Ciemna uliczka pozostanie ciemną uliczką, a przed przestępcami nie ochroni nas wirtualny Mewtwo. Będąc świadomymi tych zagrożeń twórcy, a także służby bezpieczeństwa upraszają o szczególna ostrożność w trakcie gry.
By zminimalizować tego typu ryzyko The Pokémon Company opracowało Pokémon GO Plus, urządzenie połączone ze smar