Star Wars The Old Republic - recenzja gry.

Wiele z was na pewno słyszało ten tytuł (głównie z powodu niesamowitych trilerów) , jednak znają go tylko (chyba) osoby obracające się w uniwersum Star Wars. Ci, którzy grali w tą grę, na pewno się ze mną zgodzą - EA znów spaprało robotę. Co zaważyło na tym, że ta gra mmo - rpg upadła?

Po pierwsze, gra wymaga od nas na każdym kroku subskrypcji (płacisz raz na jakiś czas określoną ilość pieniędzy, tym samym stajesz się graczem premium i przez jakiś czas "wszystko Ci wolno"). Z początku gra była dostępna tylko dla osób, które ją kupiły. To można było zrozumieć, jednak później EA zamieniło to na subskrypcję, a osoby, które kupiły grę wcześniej, dostały "wieczną subskrypcję". Niby można byłoby to zrozumieć, gdyby subskrypcja dotyczyła niewielkiego obszaru, jednak gracze f2p mają utrudnione na każdym polu, czy to bitwy, czy upgrade'u postaci. Nawet ilość postaci jest ograniczona do 4 z ośmiu możliwych fabuł. A skoro już jesteśmy przy fabułach...
Fabuły też stały się totalną porażką. Ostatnio grałem sobie Jedi Knightem, żeby poznać trochę tą grę. Gdy po 7 dniach gry (oczywiście na jeden dzień przypadało dosłownie 4 godziny) dowiedziałem się, że przede mną jeszcze masa chodzenia postacią po tych wszystkich planetach, jakoś odechciało mi się grać. Fabuły są za długie i zbyt monotonne.
Grafika też, niestety, robi swoje. Jest bardzo słaba (choć można to wybaczyć grze, jest z 2011) i znam takie gry, które mają o wiele lepszą grafikę, jak np. Wiedźmin 2.
Bardzo słabo rozwinięty jest też system walki. denerwujące może stać się ciągłe klikanie w cyferki na klawiaturze, a tym bardziej z tak długą fabułą. gdyby jeszcze animacje były znośne lub fabuła nie wymagałaby ciągłego klikania w cyferki, to jeszcze można by to znieść. Według mnie lepszy jest już system walki z Wiedźmina 1, który przynajmniej wymagał od nas refleksu. W tej grze, niestety, system walki to porażka.
Odpychające jest również to, z jaką prędkością porusza się nasza postać, w stosunku do długości, jaką musimy pokonać. oraz ilość przeciwników, z jakimi musimy się zmierzyć. Mapy również zostały zrobione niekonsekwentnie (ta sama ścieżka na mapie to w rzeczywistości 2 inne!!!). 
Jak można zauważyć, wiele czynników zaważyło o upadku tej gry. Aczkolwiek, ma swoje pozytywy, takie jak : różne niesamowite mini gierki, tworzenie własnych baz, gildii, i ogromna autentyczność i niezależność. Jednak, jak sami zauważyliście, błędów było zdecydowanie więcej.
Mam nadzieję, że artykuł wam się spodobał i ocenicie pozytywnie moją pracę. Moja osobista opinia na temat tej gry jest prosta : EA jak zwykle spaprało sprawę, podobnie jak z Battlefrontem II lub Battlefieldem V. Jeżeli chcecie recenzje innych gier, dajcie znać w komentarzu!
A tu obiecany filmik <3