Witajcie moi drodzy, chciałbym dziś opisać sposoby w jakie twórcy gier multiplayer radzą sobie z oszustami w swych produkcjach. Tak więc strzeżcie się cziterzy, boterzy i gold sellerzy, albowiem niektóre z kar wymyślone przez wkurzonych twórców potrafią być bolesne.
1. Zacznijmy od najbardziej rozpowszechnionego i oczywistego sposobu na pozbywanie się oszustów z gier sieciowych, czyli banie.
Kara stosowana w niemal każdej grze, jednak jej skuteczność podaje się mocno w wątpliwość z oczywistego powodu: gry sieciowe zazwyczaj są darmowe, więc nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć sobie nowe konto i dalej denerwować ludzi.
Doszło już do tego, że zaczęto stosować różne rodzaje blokad. Tak więc mamy banowanie konta/nazwy, banowanie adresu IP czy banowanie przez pliki konfiguracyjne- umieszczanie specjalnej linijki tekstu, którą jeśli wychwyci gra to wyrzuci z niej czitera.
To wszystko jednak da się obejść, jeśli poświęci się na to raptem kilka-kilkanaście minut.
Ciekawą alternatywą jest VAC ban na platformie steam, który zostaje nałożony na konto jeśli zostanie wykryte, że grzebaliśmy w plikach gry po czym się doń zalogowaliśmy. Taki ban działa nie w obrębie gry, a całego konta i po jego otrzymaniu nie będziemy mogli wejść do serwerów gier zabezpieczonych za pomocą Valve Anty Cheat. Dodatkowo wszystkie przedmioty z naszego ekwipunku stają się niewymienialne i niemożliwe do sprzedania.
2. Śmianie się czitera publicznie to dość dziwna metoda, jednak może odnieść ciekawy skutek. Członek administracji gry Guild Wars 2 pokusił się o taki właśnie sposób, wchodząc na konto oszusta, po czym logując się do jego głównej postaci. Rozebrał bohatera, pomahał do ekranu po czym skoczył nim w przepaść w akcie samobójczym. Następnie zaś skasował z konta wszystkie postacie, a to wszystko nagrał i wrzucił na Youtube jako ostrzeżenie. Forma może niezbyt efektowna, jednak chodzi tu raczej o przekaz w kierunku graczy, który jasno daje do zrozumienia, że oszuści nie są mile widziani.
3. Specjalne serwery, to taką metodą posłużyli się twórcy starego dobrego Everquesta II. Powstał nowy specjalny serwer zwany więzieniem, do którego trafiali bezpowrotnie wszyscy cziterzy i osoby wykorzystujące celowo błędy gry. Serwer był pozostawiony bez jakiejkolwiek opieki ze strony administracji a ci którzy tam trafili musieli współistnieć z innymi cziterami. Zdaje się, że taka metoda jest najlepsza przez swój efekt resocjalizacyjny, ponieważ dopiero gdy oszust trafi na innego oszusta i poczuje jak to jest musieć spędzać z nim czas, to może sobie przemyśli swoje zachowanie i przestanie oszukiwać.
4. Zerowanie punktów. Taką oto metodę wymyślił Microsoft gdy odkrył, że gracze Xbox wykorzystują błąd w grze Gears of War 2, dzięki któremu bezprawnie nabijali osiągnięcia tej gry. Gdy tak się stało firma zerowała wszystkie punkty osiągnięć takiemu delikwentowi, po czym dodawała mu tytuł "cheater" w profilu.
5. Uniemożliwienia korzystania z ułatwień to sposób, który zastosowała firma Rockstar, po tym jak niektórzy gracze odkryli jak przenieść co bardziej potężne auto z GTA V z wersji single do wersji multiplayer. Skończyło się na tym, że gdy gracz spróbował wsiąść do takiego auto, to natychmiast eksplodowało i zabijało go.
6. Pozew sądowy to co z pewnością nie kojarzy się zbyt często z branżą gier, a jednak czasem twórcy nie nie innej możliwości. Przekonało się o tym kilku młodych chłopaków w wieku nastoletnim, którzy zostali pozwani przez firmę nexon, za notoryczne używanie w jednej z ich gier czitów. Jeśli jednak poszukać głębiej, to okazuje się, że nastolatkowie dodatkowo sprzedawali to oprogramowanie na aukcjach, gdzie zbili przy tym malutką fortunkę. Nie sądzę, jednak by każdy oszust miał otrzymywać wezwanie do sądu za oszukiwanie w grze.
A jakie Wy znacie sposoby na ukaranie oszustów?
Takiego goscia odrazu nana wakacje trzeba xD
mega super!
Spoko artykuł naprawde fajny
bardzo fajny artykuł
super artykul
ciekawy artykuł
Ile ty to pisałeś???? I tak wogule mega artukuł
bardzo fajny artykuł
No i bardzo dobrze takim to powinno się blokowac internet u dostawcy nawet
Bardzo ciekawy artykuł :)