• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Shardlight - recenzja gry."

    (4.71/5) 7 ocen
    KappaHype, 26 października 2018 13:23

    Shardlight - recenzja gry.

    Shardlight to gra wydana w 2016 roku przez Wadjet Eye Games, dostępna na platformie Steam. Jest ona utrzymana w postapokaliptycznym uniwersum. Czym tym razem zaskoczyli nas twórcy?
    Zapraszam do przeczytania artykułu.

    Akcja gry toczy się w niedalekiej przyszłości, w której rasa ludzka niemalże wyginęła na skutek wojny. Społeczność, tak jak to zawsze bywa dzieli się na:
    a) Bogatych – osoby zasiadające u władzy lub ją popierającą. Otrzymują oni wszelkie środki potrzebne do życia, zwłaszcza jeżeli chodzi o żywność i o lekarstwa.
    b) Biednych – osoby niemające nic do powiedzenia, są zdani tylko na siebie, żyją w nędzy, z brakiem odpowiednich środków, co często wiążę się śmiercią w młodym wieku.
    Gracze wcielają się w kobietę Amy Wellard, która ma przed sobą trudny orzech do zgryzienia. Została ona bowiem zarażona wirusem, który prędzej czy później doprowadzi ją do śmierci. Istnieje jednak szczepionka, która pozwoli jej zwalczyć chorobę, lecz, aby ją otrzymać musi wygrać w loterii, w której udział wymaga podjęcia się pracy dla rządu.
    Cała historia protagonistki jest dodatkowo wzmocniona kolorystyką dominującą w grze. Nie posiada ona ciepłych i żywych barw, a przez większość czasu zostajemy przytłoczeni szarością, co dodatkowo oddziałuje na nasz nastrój.
    Shardlight na swój sposób wyróżnia się od większość postapokaliptcznych produkcjach. Bazuje on na różnicy między ludźmi stojącymi u władzy, a biednymi. W grze nie spotkamy żadnych mutantów, czy też zombie, a jedyne czego musimy się obawiać to choroby oraz brak środków do normalnego funkcjonowania.

    Wydawałoby się, że jedynym celem graca jest znalezienie szczepionki na śmiertelną chorobę głównej bohaterki, ale jest to dość mylne wrażenie. Podczas jednej z misji spotykamy rannego mężczyznę, który prosi nas o przysługę. Od tamtej pory sprawy komplikują się, a fabuła nabiera tempa. Gracz nie ma jednak bezpośredniego wpływu na je kierunek, ponieważ każdy gracz napotyka te same problemy i sytuacje, które nie sposób zmienić. Jedynym wyjątkiem jest zakończenie, które różni się od siebie, zależnie od decyzji, którą podejmiemy w ostatnim etapie gry.
    Gra osobiście przypadła mi do gustu, ale jednak ma kilka niedociągnięć, które wielokrotnie zmuszały mnie do odłożenia dalszej gry na później. Jednym z nim jest oprawa dźwiękowa, która ni jest zbyt interesująca, w dodatku przez dłuższy okres czasu może nam towarzyszyć ta sama nuta. Szczerze mówiąc, nie podobały mi się również ostatnie godziny spędzone w grze. W niektórych przypadkach ciężko było mi nadążyć nad wydarzeniami, ponieważ fabuła pędziła przed siebie, tak jakby twórcy chcieli jak najszybciej zakończyć naszą rozgrywkę. Łamigłówki, które pojawiały się w trakcie całej naszej przygody, stają się coraz bardziej banalne, a pod sam koniec gry, znacząco ich brakuje.
    Intuicyjny interfejs, grafika oraz sama fabuła prezentują się na tyle dobrze, że gra zasługuje w pełni na ocenę 7/10 i mimo wszystko jest godna polecenia, choć osobiście nie zagrałbym w nią ponownie.

    A czy Wy graliście już w Shardlight?

    Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o tej grze!

    Oceń artykuł Shardlight - recenzja gry.

    (4.71/5) 7 ocen

    Komentarze

    Asamblarze i instalacje

    8 listopada 2018 10:02
    0

    Nice

    8 listopada 2018 10:00
    0

    Super artykuł, fajnie się czytało. Posdrawiam autora :)

    7 listopada 2018 20:49
    0

    Mega!

    6 listopada 2018 22:28
    0

    Kozak

    6 listopada 2018 15:18
    0

    Super

    6 listopada 2018 15:11
    0

    No niezłe

    5 listopada 2018 22:21
    0

    Totalny sztosik

    5 listopada 2018 22:06
    0

    Krótkie i na temat. Nie sprawdzałem tylko czy plagiat.

    26 października 2018 14:40
    0

    Super artykuł

    5 listopada 2018 18:15
    0