Rok 2003, firma Linden Research, Inc. wydaje grę Second Life... ale czy to na pewno jest gra? Jedni mówią, że to gra, inni natomiast uznają to za wirtualny świat, takie "Drugie Życie". Kwestie są podzielone, sprawa zawiła i to będzie głównym tematem tego artykułu.
Pewnie sobie myślicie „czekaj, czekaj, co Ty mówisz, ale jak to nie jest gra?". Tak jak zapewne wy myślicie, myślało tysiące osób w momencie wydania Drugiego Życia. Pomimo że produkcja ta z początku klasyfikowana była jako gra MMO (Massive Multiplayer Online), to użytkownicy szybko zrozumieli, że nie jest w tym wiele prawdy. W grach MMO (dla przykładu League of Legends, Warframe) poruszamy się po świecie, który został niemalże w całości stworzony przez pracowników danej firmy, natomiast w przypadku Second Life to gracze, zwani mieszkańcami, tworzą świat SL za pomocą danych im narzędzi. Twórcy udostępnili „graczom" pustą przestrzeń, którą oni mogli „zapełnić" wedle swojej woli. Jeżeli jednak w grze nie ma tego, czego chcemy, to nic straconego, ponieważ firma Linden Lab udostępniła specjalny język programowania (podobny do Javy), dzięki któremu gracz jest w stanie wygenerować własne przedmioty, takie jak bronie, samochody, dosłownie wszystko, co sobie wymarzy, a wszystko to w edytorze dostępnym z poziomu gry. Co więcej, siedem milionów użytkowników jest niezbitym dowodem, że takie posunięcie było strzałem w dziesiątkę.
Co spotkamy w SL, czego nie spotkamy w innych „grach"?
Wirtualny świat Linden Lab okazał się na tyle realny, że wykorzystywany jest w wielu dziedzinach. Oto klika z nich:
- Dnia 30 maja 2007 roku w grze ukazała się wirtualna ambasada Szwecji administrowana przez Instytut Szwedzki przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych, uzyskując miano pierwszej europejskiej ambasady w SL.
- Polskimi politykami korzystającymi z SL są m.in. Grzegorz Napieralski z SLD, Mirosław Gilarski z PIS oraz Łukasz Fołtyn z PSL.
- Stworzonych w SL zostało mnóstwo środowisk akademickich. Philip Rosedale, współzałożyciel Second Life, poinformował w jednym z wywiadów, że w 2011 roku, działało w tym świecie 650 uczelni i uniwersytetów. Zaliczało się do nich m.in. Harvard, Stanford University, Georgia State University, University of Illinois, University of Massachusetts, Ohio University itd.
- Niemiecki dziennikarz Nick Schader natknął się w SL na dziecięcą pornografię, po tym, jak został zaproszony przez jednego z użytkowników na spotkanie z wirtualną pornografią dziecięcą, kosztujące wirtualną walutę. Całe zajście zakończyło się sprawą w sądzie.
Przykładowo tak wygląda mapa, na której zdalnie uczą się studenci Uniwersytetu Harvarda:
Jak widać nazwa Second Life jest niezwykle trafna i chociaż chwile chwały tego wirtualnego świata minęły, to wciąż posiada on spore community oraz warto spróbować jak wygląda „od wewnątrz".
Ciekawy artykuł
loool ciekawe !!!
gram to gre
fajny artykuł ale ja co nie lubiej tej gry bo jest słaba
Super recenzja
spoko artykuł moze być
Ministerstwie Spraw Zagranicznych, uzyskując miano pierwszej europejskiej ambasady w SL.
Polskimi politykami korzystającymi z SL są m.in. Grzegorz Napieralski z SLD, Mirosław Gilarski z PIS oraz Łukasz Fołtyn z PSL.
Stworzonych w SL zostało mnóstwo środow
Ciekawa gra. Moze kiedys sprobuje zagrac
h.
fajny artykuł