W teorii wszystko powinno grać idealnie - zagrało na prawdę nie wiele.
Grze trzeba przyznać, że wykorzystuje nietypowe systemy - chociażby bitwy są dość specyficzne, korzystają z dość przestarzałych zasad szachowych od których większość z nas zdążyła się albo odzywczaić, albo w ogóle ich nie poznała - zapewne są i takie osoby. W Bedlam spotkać możemy cztery klasy - stworzone są one na dość klasycznych modelach, które w najłatwiejszy sposób wyrównują walkę - np. snajper zadaje największe obrażenia, ale za to mało co może się poruszać plus bardzo łatwo można go zabić. Resztę modeli można się łatwo domyśleć.
Trochę się już rozgadałem także przejdę szybko do szczegółów - grafika jest świetna, oczywiście nie każdemu się przypodoba, ale chyba większość osób lubi taką rysunkową grafikę. Dodatkowo nie można też narzekać na same dźwięki z gry - są całkiem dobre, klimatyczne. Niestety nie można tak powiedzieć o fabule - tutaj możemy spotkać niezłą pustkę - jest naprawdę słabo.
Podsumowując - gra nie jest zła, niby założenie było dobre, ale odniosłem wrażenie jakby ktoś w trakcie tworzenia się znudził i przyspieszył, tylko po to aby ją wydać. Nie dodano żadnej różnorodności podczas bitew - są praktycznie takie same. Jednak mimo wszystko gry źle się nie da ocenić - jeśli nie jesteśmy zbytnio wymagającymi graczami to produkcja jest dla nas, jest ładna i dość statyczna, nic więcej. Skyshine's Bedlam daję 67 punktów skali od zera do stu - myślę że nie trzeba tego uwarunkowywać. Gra nie jest najlepsza - ale można ją polecić.