W tej recenzji opiszę tylko moje przeżycia z trybu single player - jest o czym rozmawiać!
W Phantomie możemy spotkać się z dość dużą wolnością - gra ta jest potężnym sandboksem, możemy manipulować fabułą w znacznym stopniu, nie tak jak w na przykład Grand Theft Auto V, bo tam fabuła jest od góry nakreślona, niby dają nam wybór, ale nie aż tak duży jakbyśmy chcieli - w każdym razie ja bym chciał mieć większą wolność.
Przejdę teraz do tego o czym napomknąłem w tytule - zakończenie jest rozczarowujące, nie chcę Wam spojlerować, bo może ktoś z Was będzie chciał sprawdzić samodzielnie ten tytuł, ale powiem Wam tylko, że bardzo dużo wątków gdzieś zniknęło, nie wrócono do tego, przez co do teraz czuję okropny niedosyt, który będę twórcom wypominać do śmierci.
Przemilczę jednak ten wątek na czas tego artykułu - idźmy dalej. Gra posiada piękną grafikę (za tym idą też wymagania sprzętowe - niestety) oraz ogromny świat, który także obciąża nasz komputer. Niestety osoby z gorszymi zestawami nie zagrają. Dodam jeszcze tylko, że "gra aktorska" postaci błaga o rework - większość interakcji z NPC wygląda sztucznie, możnaby to polepszyć, nie sądzę że to jest rzecz nie do zrobienia.
Podsumowując - gra nie jest aż taka piękna na jaką wygląda na pierwszy rzut oka - może i graficznie, fabularnie (oprócz zakończenia) wygląda nieźle, ale sama w sobie jest jakaś sztuczna. Grze jestem w stanie dać 80 punktów w skali od zera do stu - może powinienem dać więcej, ale jakoś nie czuję tej gry - jest fajna, ale mi najzwyczajniej nie pasuje.
Dziękuję za przeczytanie!
Jedyny artykuł z tej legendarnej serii która poszła w złą stronę... szkoda MGS, Hideo Kojimy... Shame on you Konami
snake pliskin w akcji
Flaki z olejem.
Zgadzam się, mi też coś nie podeszła :o