Dzisiaj zrecenzuję grę stworzoną przez Ubisoft w 1995r. Rayman 1 ! Zapraszam do dalszego czytania!
Rayman 1 jest to platformowa przygodówka okraszona w bajkowym świecie "Kraina Snów", w której niegdyś był ład i porządek. Jednak Mr Dark wykorzystując swoje magiczne moce, porywa Elektruny (różowe małe stworki zamieszukjące te krainy) oraz Wielkiego Prootona, który utrzymywał świat w harmonii. gra wita nas intrem z lektorem wypowiadany przez Magika, który opowiada właśnie fabułę, więc już od początku mamy jak na tacy, o czym jest ta gra.
W grze wcielamy się w tytułowego bohatera, Raymana - stworka, który ma oddzielone kończyny, charakterystyczny nos i blond włosy przypominające krzaki. Jego głównym zadaniem jest uwolnić Elektruny zamknięte w klatce, odnaleźć Mr Dark i powstrzymać go od dalszego niszczenia Krainy Snów. Świat ten dzieli się na 6 różnych lokacji, począwszy od lasów, a skończywszy na ciasteczkowym świecie. Jeden etap składa się z od 3 do 5 poziomów. W każdym z nich do zniszczenia jest 6 klatek z więzionymi Elektrunami (w całej grze sumarycznie 102 klatek) i aby ukonczyć grę, trzeba je zniszczyć wszystkie.
Rayman na swojej drodze będzie napotykał na wielu przeciwników, którym będzie musiał stawić czoła, w tym także parum dość wymagającym bossom, które nie są tak łatwe do pokonania. W podróży będzie nam co jakiś czas pomagała wróżka Betilla, rudowłosa czarodziejka o ludzkim wyglądzie. Będzie ona dawała nam wzmocnienia przydatne podczas dalszej eksploatacji, a nawet i kluczowe w niektórych momentach. Będą nam pomagały także wzmocnienie złotej rękawicy, zwiększające obrażenia oraz wzmocnienie szybkiej rękawicy, która zwiększa prędkość pięści. Co jakiś czas będziemy mogli spotkać fotografa, który zrobi nam zdjęcie. Podczas kiedy zginiemy, wrócimy właśnie do miejsca, gdzie ostatnio zrobiono nam zdjęcie. Będziemy także spotykać Magika, który wystąpił w intrze. On będzie wysyłał nas do minigry, która polega na zebraniu określonej ilości Tingów (niebieskie kulki, które po zebraniu 100, są zamieniane na dodatkowe życie). Kiedy uporamy się z jego wyzwaniem, otrzymamy od niego posążek Raymana, dający dodatkowe życie. Może się wydawać, że w takiej typowej 2D platformówce nie można za często ginąć i tutaj jest błąd! W Raymanie 1 ginie się dość często, a zgon kosztuje nas wszystkie zebrane ulepszenia rękawicy, jedno życie, a także zebrane Tingi. Kiedy wyczerpiemy wszystkie życia, mamy możliwość dziewięć razy kontynuować grę, zanim nastąpi ostateczny Game Over. Jednak można to pominąć, dzięki specjalnym kodom umieszczonym na mapie gry w postaci kapelusza Magika, które umożliwiają kontynuację rozgrywki bez zapisywania jej na karcie pamięci. Wystarczy przepisać na kartce, zrobić zdjęcie, potem w trakcie, kiedy chcemy kontynuować grę, w odpowiednim panelu przepisujemy kod.
Grafika jak na 1995r. wypada bardzo dobrze, kolorowy bajkowy świat na pewno ucieszy oko nie jednego gracza, nie ma wcale nawet kanciatych tekstur, co często zdarzało się grom o podobnym roczniku. Muzyka świetnie wpasowuje się w klimat, dzięki któremu odpływamy w świecie gry, co sprawia, że na długo nie możemy oderwać się od konsoli. Grywalność gry oceniam także na bardzo dobrą, nie ma tutaj takiej monotonności, lokacje są dość różnorodne, oryginalne i przyciąga uwagę graczy uwielbiający platformówki.
Podsumowując, Rayman 1, jako pierwsza część przygód znanego bohatera jest moim zdaniem jedną z najlepszych gier tej serii (obok Raymana 2 i 3), czyli tych starszych części. Bardzo polecam ten tytuł, jeśli lubicie platformówki, tą grę będziecie przechodzić dziesiątki razy! Moja ocena końcowa - 10/10! Nie ma naprawdę czego się tej grze uczepić, jest miła dla oka, jedynie tutaj ginie się dość często, ale w tych czasach było to w grach zupełnie normalne. Gra błędów nie posiada, przynajmniej ich nie wykryłem, także śmiało zasługuje ona na maksymalną ocenę.
Ciekawe
ale sie namenczyl z pisaniem
każda gra z raymanem jest dobra
Nigdy nie grałem, ale ciekawy artykuł.
Gra legendsa każdemu polecam !
1 XDDD
racja
całkiem spoko