19 lat GG – polskiego kultowego komunikatora
Dawno, dawno temu, kiedy Mark Zuckerberg był pryszczatym nastolatkiem i nie w głowie mu było tworzenie portali społecznościowych, ani tym bardziej komunikatorów, a w Polsce wysłanie SMS-a kosztowało aż złotówkę, młody radomianin, Łukasz Foltyn, stworzył bramkę SMS, dzięki której można było za darmo przesyłać wiadomości na komórki. Bramka nazywała się SMS Express i była protoplastą Gadu-Gadu – pierwszego polskiego komunikatora.
Od bramki do komunikatora
Pomysł na rozwój bramki SMS w stronę komunikatora wziął się z obserwacji działań zachodnich informatyków, którzy - zainspirowani izraelskim programem ICQ (gra słów na bazie frazy I seek you), czyli pierwszym samodzielnym narzędziem do wysyłania bezpośrednich wiadomości - tworzyli jego lokalne wersje. Foltyn postanowił stworzyć polską wersję programu, który umożliwiał komunikację między jego użytkownikami. Dzięki inwestorowi – Warsaw Equity Holding – udało się to zrealizować (Tak na marginesie to także inwestorowi zawdzięczamy nazwę Gadu-Gadu, twórca komunikatora podobno obstawiał nazwę Foltyn Express). Ostatecznie, 15 sierpnia 2000 roku, wersja 3.0 aplikacji SMS Express została udostępniona jako Gadu-Gadu umożliwiając darmowe rozmowy między jej użytkownikami. A tych już pierwszego dnia zarejestrowało się aż 10 tysięcy.
Hejka, skąd klikasz?
Każdy otrzymał indywidualny numer, do którego mógł przypisać swoje imię, nazwisko, wiek, płeć i pseudonim. Można było również określać status „zajętości” (w tym słynne „zaraz wracam”) – każdemu przypisana była inna ikonka słoneczka. Można również było wysyłać emotikony, które po wpisaniu z klawiatury zamieniały się w sympatyczne graficzne odpowiedniki. Zarówno one, jak i charakterystyczny dźwięk powiadomienia o nadejściu nowej wiadomości, stały się kultowe i do dziś wywołują bardzo pozytywne emocje dawnych i aktualnych użytkowników GG. Po roku od premiery komunikatora miał on już ćwierć miliona użytkowników. A to był dopiero początek fali ogromnej popularności. Gadu-Gadu było skazane na sukces – prosty w użytkowaniu, przyjazny i bezpłatny komunikator stanowił bardzo atrakcyjną alternatywę dla drogich połączeń telefonicznych i jeszcze droższych SMS-ów. Jego popularność rosła wraz z rosnącą dostępnością łączy internetowych – na początku 2001 roku ruszyła Neostrada, wcześniej TP SA rozpoczęła pilotażową sprzedaż Stałego Dostępu do Internetu.
Kosmiczna promocja
Proces ten wspierały pomysłowe działania marketingowe – specjalne, krótsze numery miały sławne osoby, takie jak Doda (7878) lub sam Lech Wałęsa (1980). Potem swoje numery otrzymywały też instytucje (np. Muzeum Powstania Warszawskiego – 1944) i media (Radio Tok FM – 977). Można było także wylicytować specjalny dwu- lub trzycyfrowy numer na aukcjach, na przykład podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (którą GG wspiera i dziś). Rekordowa kwota, za jaką sprzedano numer specjalny 20, to 50 100 zł – miało to miejsce podczas XX Finału WOŚP. Bardzo oryginalną akcją, szeroko nagłośnioną w mediach, było również użycie Gadu-Gadu do publicznej rozmowy pomiędzy użytkownikami komunikatora a kosmonautami przebywającymi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Kosmiczny chat odbył się 27 czerwca 2008 roku - w 30. rocznicę lotu pierwszego polskiego kosmonauty, Mirosława Hermaszewskiego. Tym samym Gadu-Gadu stało się pierwszym komunikatorem na świecie, którego użyto na orbicie okołoziemskiej.
Droga na szczyt
Ale pomysłowość ekipy Gadu-Gadu nie kończyła się na spektakularnych działaniach promocyjnych. Komunikator był rozwijany o nowe funkcje i serwisy. Powstał portal społecznościowy Generacja GG (przemianowany potem na MojaGeneracja.pl), na którym użytkownicy mogli prowadzić blogi i zakładać grupy tematyczne. Wystartowało Tele Gadu-Gadu, dzięki któremu można było wykonywać rozmowy telefoniczne przez Internet, a potem Gadu Radio. Radio (działające potem pod nazwą Open.FM) zyskało ogromną popularność i szybko stało się najchętniej słuchanym w Polsce radiem internetowym – w 2009 roku słuchało go 2 256 138 osób, czyli co drugi polski internauta. Ale to nie koniec. Stworzono WebGadu, czyli przeglądarkową wersję aplikacji, powstała też polska wersja Facebooka – gg.pl. Podobno była miejscami lepsza niż oryginał. Facebook uzupełnił serwis społecznościowy o komunikator, GG zrobiło na odwrót, a do tego wzięło do serca problemy pierwowzoru z polityką prywatności – na gg.pl domyślne ustawienia ukrywały profil i aktywność użytkownika przed osobami niezalogowanymi bądź niebędącymi na liście znajomych. Jakby tego było mało GG Network wdrożyło GaduAIR – wirtualnego operatora telefonii komórkowej oferującego usługi w systemie pre-paid. Sieć działała w oparciu o stacje bazowe Polkomtel SA, numer telefonu był jednocześnie numerem komunikatora Gadu-Gadu. Jego twórcy wypuścili nawet własny środek płatniczy – Gadulec. Nowa waluta była widoczna w portfelach zarejestrowanych użytkowników Gadu-Gadu, a stan środków można było na bieżąco sprawdzać w komunikatorze i w profilu. Portmonetka pokazywała stan zarówno Gadulców, jak też złotówek, a komunikaty na profilu pozwalały zobaczyć propozycje zakupowe. Gadulce nie były łatwe do zdobycia – premiowani nimi byli najbardziej aktywni użytkownicy. Z czasem grupa Gadu-Gadu przeistoczyła się w portal, w którego wkład wchodziły: serwis dziennikarski, serwis mikroblogowy Blip.pl, poczta Pykam.pl, portal genealogiczny zRodzina.pl, portal Nauka.pl. W czasie największej popularności, w 2010 roku, Gadu-Gadu było naprawdę dużym portalem internetowym a GG Network spółką z bogatym portfolio produktów. Z komunikatora korzystało wtedy aż 10,5 miliona użytkowników. Na fali sukcesu powstał nawet jego młodszy brat – aplikacja Toki, która działała podobnie jak WhatsApp – w oparciu o numery telefoniczne.
Nic nie trwa wiecznie
Gadu-Gadu zaczęło powoli tracić użytkowników. Facebook Messenger zaczął wypierać polski komunikator z rynku. Wiele osób wini za to fakt, że Gadu-Gadu zostało przeładowane funkcjami i reklamami, które spowalniały jego pracę. A to zawsze irytuje użytkowników. Przez rok z witryn GG Network odpłynęło ich około miliona. Kolejne lata przyniosły zamknięcie kolejnych serwisów i odpływ kolejnych milionów użytkowników. W 2014 roku zostało ich trochę ponad 3 miliony. Pomimo tych spadków komunikator GG (taka nazwa zaczęła obowiązywać od 11 wersji wydanej w 2012 roku) znalazł nabywcę – w październiku 2015 roku przejął go fundusz Xevin Investments. Nowy właściciel miał plany wskrzeszenia popularności GG, jednak najwyraźniej porzucił je.
Nowe rozdanie
Od 2018 roku GG należy do spółki Fintecom, która od 15 lat z powodzeniem działa na europejskim rynku usług finansowych. Nowy właściciel przez ostatnie kilkanaście miesięcy wprowadzał porządki w swoim nowym brandzie, teraz trwają prace nad rozwojem komunikatora o nowe funkcje. Wiadome jest, że musi to zostać przeprowadzone z rozwagą, aby nie popełnić błędów poprzedników. Aktualnie z GG korzysta milion osób. Użytkownicy już odczuli zmniejszenie ilości reklam (a ci którzy w ogóle nie chcą ich widzieć, mogą wyłączyć wyświetlanie reklam za symboliczną opłatą, o ile korzystają ze sprzętu z Androidem), docenili nową politykę prywatności, czy możliwość wysyłania gifów. Wciąż mogą korzystać z nieśmiertelnych, kultowych emotek GG, mogą też losować kontakty i nawiązywać znajomości z nowymi osobami. Już niedługo będą także mogli porozumiewać się za pomocą GG z ludźmi z innych krajów – ku końcowi zmierzają prace nad anglojęzyczną wersją komunikatora. Czy to rozpocznie nowy rozdział w jego życiu? Jest duża szansa, że GG jeszcze wszystkich pozytywnie zaskoczy.
super artykul naprawde
No trzeba jakoś zarabiać na stulejach XDDDD
ok był fajny
Szacun ci za artykuł powiem szczeże
man od zawsze i nie zrezygnuje jest niezawodne
Uwielbiałam ten komunikator! Fajnie, że coś się dzieje.
super uwielbiam to
Kiedyś używałem GG lecz przeszedłem na Discorda
okej lubie to
kultowy komunikator, why not