• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Gdy wróg okazuje się sojusznikiem"

    (4.21/5) 75 ocen
    drenn3, 4 grudnia 2019 21:07

    Gdy wróg okazuje się sojusznikiem

    Znacie może to uczucie gdy wydaje się,  że powinno się z kimś zawsze walczyć,  a po czasie okazuje się,  że przeciwnik staje się Waszym sojusznikiem?

    Nie? No to poznacie na poniższycch przykładach!

    LIS PUSZCZY

    Wiedźmin to tytuł wręcz obowiązkowy w w Polsce, większość graczy powinna więc kojarzyć Iorwetha, elfiego dowódcę Scoia'tael, którego po raz pierwszy mamy okazję spotkać już  we wczesnej fazie gry drugiej części gry.

    Pojawiając się w towarzystwie Triss oraz Rosha na plaży niedaleko Flotsam mamy okazję pogawędzić sobie z nim chwilę,  po czym musimy walczyć o życie z jego elfami.

    s4G11ReU0R92yrcICYMguYdZcHRBXR.jpg
    Jak na początku wydawał mi się rozsądny,  tak w tym momencie stracił w moich oczach atakując mnie bezsensownie i tym samym robiąc sobie ze mnie wroga.

    Mimo tego z nawet mi nieznanych powodów pomogłem mu po zdradzie królobójcy co dało bardzo dobre owoce.
    Jest to osobnik bardzo inteligentny oraz niebezpieczny, świetnie też włada bronią i jest znakomitym dowódcą. 

    W dalszej części gry okazuje się bardzo pomocny, jednak prawdziwą próbę naszego zaufania ma okazję przejść przed oblężeniem Vergen przez armię Króla Henselta. 
    W rozmowie mówi nam wprost, że albo zostanie i nam pomoże,  albo wyruszy z miasta by wrócić ze wsparciem dla obrońców.

    Jeśli mu zawierzymy to ten udowodni swoją prawdomówność oraz lojalność gdy podczas ostatecznego natarcia nagle zjawia się z całym komandem Scoia'tael, które dziesiątkuje przeważające liczebnie wojska Henselta.

    TWOJA VORTESENCJA JEST ZNAJOMA

    Kto grał w pierwsze gry serii Half-Life ten wie, że dość często spotykanym przeciwnikiem były Vortiguanty.
    Jest to kosmiczna bardzo inteligentna rasa o zdolnościach psionicznych oraz potrafiąca władać wyładowaniami elektrycznymi, o czym można było boleśnie się przekonać właśnie w pierwszym half-life.

    Wszystko jednak się zmieniło dużo później gdy okazało się,  że te istoty w rzeczywistości były niewolnikami. Po odpaleniu drugiej części i spotkaniu z przedstawicielem tej rasy czuć było ich wdzięczność za ich wyzwolenie.
    Często w ramach tej wdzięczności pomagali Gordonowi czy to ładując jego kombinezon, pomagając przejść przez trudne lokacje czy nawet ratując mu życie. 

    Du0HW6GNjiUSptSwskL3uV8UcnFY2t.jpeg
    Zresztą nke tylko jemu, ponieważ jak w części pierwszej oni i ludzie byli wrogami i wyżynali się wzajemnie, tak w części 2 Vortiguanty stanowiły cześć ludzkiego ruchu oporu przeciw siłom kombinatu i ramię w ramię z ludźmi walczyli przeciw niemu oraz pomagali cywilom przetrwać. 

    CLAUN NIE ZAWSZE JEST ZŁY!

    Teraz będzie to co lubi wielu, czyli The Elder Scrolls Skyrim. Dostając się w poczet Mrocznego Bractwa czeka na Ciebie wiele zleceń zabójstw. Po kilku misjach do siedziby organizacji przybywa Cycero wraz z sarkofagiem w którym znajduje się ciało nocnej matki- duchowej przewodniczki gildii. 

    Cycero to szalony błazen i wydaje się dość dziwny, przez co inni członkowie grupy na czele z Astrid (przywódczynią gildii) nie ufają mu.

    fcFwkX6Iq8ems4zR4udenbfqPGvMf2.jpg
    Z czasem po powrocie z jednego ze zleceń dowiesz się,  że Cycero do końca oszalał i próbował zabić wszystkich członków bractwa. 
    Nie ma więc wyjścia i Astrid każe Ci podążać za zdrajcą i go zabić. 

    Następnie docierasz do drugiego sanktuarium bractwa,  gdzie skrywa się Cycero i ostatecznie nie musisz z nim walczyć,  ponieważ odniósł poważne rany i nie jest w stanie się bronić. Teraz decydujesz, zabijasz go lub oszczędzasz jego żywot. 

    Po powrocie w końcu czeka na Ciebie wielkie zlecenie zabicia cesarza Tamriel, co masz uczynić podczas jednej z uczt w zamku.

    Niestety po ucieczce z miejsca zbrodni spotykasz oficera tajnych służb chroniących cesarza i dowiadujesz się,  że zabiłeś/aś tylko sobowtóra, gdyż ktoś z gildii okazał się zdrajcą i doniósł o planowanym zamachu. Co gorsza do kryjówki wysłano wojsko, które ma wybić gildię.

    Po powrocie zastajesz siedzibę w ruinie i płomieniach, a wielu członków bractwa zginęło. Po wszystkim zbierasz pozostałych przy życiu i odnajdujesz ciężko poparzoną Astrid,  która przyznaje, że to ona doniosła żołnierzom o zamachu, a Cycero chciał zabić tylko ją,  gdyż dowiedział się o jej zamiarach. Na końcu prosi by ją dobić. 

    Po tych wydarzeniach zdajemy sobie sprawę,  że szalony błazen nie był wrogiem i cały czas był po naszej stronie oraz chciał tylko dobra bractwa.

    Jeśli wcześniej pozwoliliśmy mu żyć to zaszczyci nas swoją osobą w nowej siedzibie i będziemy mogli zrobić z niego naszego towarzysza.

    WRÓG MEGO WROGA TO MÓJ PRZYJACIEL

    W Warcraft III przyjdzie nam kierować wieloma rasami, które niekoniecznie wiedzą o swym wzajemnym istnieniu.

    Wraz z rozwojem fabuły niedobitki ludzi wyruszają ze swoich zniszczonych przez płonący legion ziem na zachód przez morze. 
    Trafiają do Kalimdoru zamieszkanego między innymi przez nocne elfy, które początkowo biorą ludzi za agresorów, którzy chcą ograbić ich ziemie.

    To prowadzi do różnych potyczek między nimi, jednak im dalej w fabułę tym rzadziej.
    W końcu dochodzi do spotkania przywódców ludzi, nocnych elfów oraz także orków, na którym dochodzi do pojednania i działań mających na celu powstrzymanie legionu przed zniszczeniem planety.

    Tak też się staje i między rasami panuje pokój.  Jednak między ludźmi i orkami szybko ponownie dochodzi do konfliktu.

    JYEWnMWxM2B5Xia4MYd0W0HH4P9OOz.jpg
    Co innego nocne elfy, które od czasu wspólnej walki przeciw Legionowi dogadują się świetnie z ludźmi, co zapoczątkowuje dołączenie mieszkańców lasu do sojuszu.
    Co więcej między ludźmi oraz nocnymi elfami kwitnie handel oraz zwykłe relacje towarzyskie.

    I pomyśleć że tak przyjacielskie relacje rozpoczęły się od militarnych starć. 

    Oceń artykuł Gdy wróg okazuje się sojusznikiem

    (4.21/5) 75 ocen

    Komentarze

    Bardzo fajny i pomysłowy artykół.

    12 grudnia 2019 19:40
    0

    wowowowow fajne

    25 grudnia 2019 12:40
    0

    bardzo fajny artykuł ale według mnie klaun zawsze jest zły :)

    21 grudnia 2019 09:22
    0

    fajny tytuł

    16 grudnia 2019 20:50
    0

    tak okazuje się czasami i dobry artykuł

    23 grudnia 2019 19:41
    0

    Boże kocham ten artykuuuuuul

    10 lutego 2020 10:25
    0

    Where Is Game This Is Here?

    27 stycznia 2020 14:56
    0

    Nice artykuł i ciekawa nazwa. Oby tak dalej!

    23 grudnia 2019 19:30
    0

    super artykuł

    26 grudnia 2019 22:31
    0

    Powiem Ci, że tytuł tego artykułu mnie tak zaskoczył, że przeczytałam go jedynie z czystej ciekawości :D
    Fajny, dobrze nadaje się na pierwszą część serii, ale muszę przyznać że ten mętlik w głowie widać w artykule - bez obrazy, proszę :D No np. przy opisie Iorwetha mogłeś napisać o "wczesnej fazie rozgrywki" i uniknąć tym samym powtórzenia, to tu, to tam widać literówkę - ale co ja się będę czepiać, sama bym lepiej pewnie nie napisała xD A na przyszłość mała prośba - weź ostrzegaj na początku przed potencjalnymi spojlerami, co? xD

    5 grudnia 2019 16:02
    0