Mysz najchętniej zamknęłaby edytor tekstu i dwukrotnie kliknęła na wdzięczącą się z pulpitu ikonę czarodzieja, klawiatura grzecznie ustąpiłaby pola padom, których diody na okoliczność pisania smętnie przygasły.
Skoro czytacie ten tekst, udało mi się poskromić nie tylkoo żądze domowego peceta, ale też zakusy domowego Crossa i domowego współlokatora numer dwa. Przestrzegam, że gra będzie aż za dobrą wymówką dla niewyuczonych uczniów, niewystudiowanych studentów i nieprzepracowanych pracusiów. Część druga również czaruje przede wszystkim systemem walki, którego kompleksowość sprawia, że sterowanie zajmuje absolutnie każdą potencjalnie wolną przestrzeń pada.
Szkół magii, z jakich możemy skorzystać, jest osiem, cztery ofensywne da się aktywować, po prostu wcisnąwszy odpowiedni guzior, cztery kolejne wymagają jeszcze uprzedniego przytrzymania L1. Mało? Każdego z zaklęć można użyć na trzy sposoby - na siebie, na przeciwnika lub obszarowo. Wciąż mało? Czary da się łączyć w sekwencery. I o ile pięć błyskawic skupi się w Pięciokrotnie Silniejszą Błyskawicę, to już skrzyżowanie elektryczności i leczenia poskutkuje wskrzeszeniem przedwcześnie zeszłego poplecznika, a przekonanie do siebie koleżanki destrukcji i kolegi płomienia - Promieniem Ognistej Anihilacji.
Formuła jest magiczna, technicznie bywa to wszystko sfatygowane, acz nie pokopane. Od czasów części pierwszej podciągnęła się oprawa graficzna, a i ścieżki dźwiękowej słucha się z przyjemnością. To jedna z najprzyjemniejszych gier w jakie grałem. Owszem, w dużych dawkach gra może być ciut męcząca, nie ma tu też tyle zawartości, by Magicka 2 stała się waszą religią. A co jest? Wciąż smakowity miks prostoty z ogromnymi możliwościami i jeden z najciekawszych systemów walk w historii gatunku.
polecam gra ze znajomymi jest spoko
Fajna gierka, podoba mi się ;v
polecam serdecznie
polecam serdecznie