Czołem!
Dzisiaj przedstawię wam grę pod tytułem Lunacy: Saint Rhodes. Wybaczcie mi, jeśli w artykule pojawią się literówki lub problemy z jakością niektórych grafik. Zapraszam do czytania.
Gra Lunacy: Saint Rhodes nie została jeszcze wydana. Jej oficjalna premiera została zapowiedziana na rok 2019. Jej wydawcą jest holandzkie studio Iceberg Interactive. Odpowiada ono za wiele popularnych gier, takich jak Circle Empires, Horizon i serię Darkness Within. Spokojnie można wysnuć stwierdzenie, że gra, którą dzisiaj omawiam, będzie tak dobra jak jej poprzedniczki.
Lunacy: Saint Rhodes jest horrorem w trybie singleplayer. Wcielamy się w nim w młodego mężczyznę, którego dotknęła niesamowita tragedia: cała rodzina została brutalnie zamordowana. Postanawia on odwiedzić dom, w którym się wychowywał. Liczy na to, że znajdzie tam jakiekolwiek dowody i poszlaki, które wskażą mordercę. Udaje się tam również z sentymentu, aby pozbierać stare pamiątki i fotografie.
Od samego początku wszystko wydaje się podejrzane. Okolica jest zupełnie opuszczona i zdemolowana. Przezwyciężając swój strach facet dostaje się do upragnionego celu podróży i... szybko zaczyna tego żałować.
Okazuje się albowiem, że rodzina przed autorem ukrywała wiele tajemnic. Duchy przeszłości zaczynają dawać o sobie znać. Całe mieszkanie wydaje się być przejęte przez paranormalną siłę, która jest w stanie nawiedzać manekiny, poruszać przedmioty i powoli wpędzać cię w szaleństwo, wywołując w twojej głowie masakryczne wizje. Twórcy stworzyli wroga praktycznie nie do pokonania: wszyscy przeciwnicy są w stanie przewidzieć nasze ruchy, wiedzą, czego potrzebujemy do przeżycia i utrudniają nam zdobycie tego. Oprócz tego są w stanie nauczyć się naszego stylu gry, zapamiętują, gdzie się chowamy w razie kryzysowej sytuacji i to wykorzystują. Paranoja, prawda?
Każdy wybór, każdy odwiedzony pokój i przebyta ścieżka wpłynie na końcowy wynik gry. Aby ją wygrać, trzeba będzie zachować zimną krew i spodziewać się niespodziewanego. Tym razem nie będziemy walczyć tylko z przygłupimi npc, a potworami, które wzorują na nas. Trzeba zadać sobie pytanie: czy damy radę wygrać z naszym lustrzanym odbiciem?
Grafika wygląda fantastycznie, podoba mi się motyw wszechobecnej ciemności, gdzie praktycznie jedynym źródłem światła jest latarka w dłoni bohatera. Zawsze przy takich tytułach pojawia się niepokój i nieprzyjemne uczucie, że ktoś stoi za nami. Chcąc nie chcąc, od razu wczuwamy się bardzo mocno.
Podsumowanie: Lunacy: Saint Rhodes od razu skradło moje serce. Muszę przyznać, że z horrorów najbardziej boję się właśnie manekinów i lalek, a tutaj to one będą nas obserwować i straszyć. Obiecałem sobie, że grze przyjrzę się bliżej, co polecam również wam.
A wy co sądzicie o grze Lunacy: Saint Rhodes? Zakupicie ją, czy raczej nie?
Autor: Wezuwiusz
Gra wygląda naprawdę ładnie, klimacik jest
Sztosik, zachęciłeś mnie do kupna tej gierki. Dzięki
Sam gry nie kupię, ale artykuł bardzo fajny :)
Artyukł super. Przekonał mnie do zakupu gry :)
Klimatycznie i ciekawie :)
Artykuł ciekawie napisany, gra wydaję się godna uwagi.