Druga odsłona, najbardziej popularnej, brutalnej, polskiej gry zombie. Panie i Panowie przed wami Dead: Island Riptide. Więcej Broni! Więcej Zombie! Więcej Krwi! Kontynuacja rozbudowuje wszelakie znane wcześniej fanom pierwowzoru patenty a także wprowadza nowe patenty od siebie.
Wprowadzająca nas w historie cutscenka pokazuje nam dalsze losy bohaterów, którzy niedługo po ucieczce z Banoi, trafiają na kolejną zainfekowaną wyspę - Hanoi. Zanim zaczniemy zabawę, znów musimy wybrać jedną z postaci jaką będziemy przemierzać nieznane lądy. Bohaterowie jak wcześniej wspomniałem są ci sami, prócz nowego pana, którego specjalizacją jest walka kastetami oraz pazurami niczym Wolverine z uniwersum Marvela. Dobrym zabiegiem jest możliwość importowania swojej postaci z oryginalnego Dead Island'a co pozwoli nam zaoszczędzić wielu godzin levelowania.
Poza ciągłym zabijaniem zombie w grze mamy mnóstwo zadań, głownych jak i pobocznych. Większość z nich sprowadza się do jednego - weź quest, idź do innej lokacji, zabić kogośtam i wróć oddać misje. Twórcy chcąć odbić się od monotoni jaka już była widoczna w pierwszej odsłonie gry, zawarli w grze również zadania innego typu. Na myśli mam tu tzw. obronę bazy. Nacierające na nas hordy zombie starają się doprowadzić do śmierci naszej oraz naszych towarzyszy, a naszym zadaniem bęzie masowa rzeź nieumarłych. Gracze mający styczność z Dead Island z 2011 roku, mogą mnieć pewne deja vu jeśli chodzi o design lokacji. Głównymi miejscami, po których będziemy się poruszać będą miasto oraz dżungla, ale nie zabraknie tu i mniejszych miejsc takich jak kino, laboratorium czy japońskie tunele. Gra ta ogólnie jest wielką kopią poprzedniczki, ale uraczy nas tu kilka poprawek i urozmaiceń, takich jak znacznie większy arsenał broni, a jeśli już o broni mowa, to takową w końcu przyjemnie się gra. Ze względu, iż mapa jest dość duża i zawiera wiele rzek, dodano tu nowy środek transportu jakim jest łódeczka. System walki dalej cieszy oko i genialnie walczy się z bezmózgimi nieżywymi plażowiczami.
Multiplayer przedstawiony został jako czteroosobowy tryb kooperacji, praktycznie niezmieniony od pierwowzoru. Jest to chyba największy atut gry. Wspólne przemierzanie wyspy w szerz daje mase radości i zabawy.
Stronna audio-wizualna nie została zmieniona i w dalszym ciągu prezentuje się przeciętnie. Sztywne modele postac,słaba mimika twarz i jednolite, bliżniaczo do siebie podobne tekstury. To jest to co oferuje nam Riptide od strony wizualnej.
Kończąc recenzje, trudno będzie mi tu wybrać, czy DI:Riptide, polecić czy nie. Grę tą spokojnie można by było wydać jako DLC, na szczęście gra nie była na premierze zbytnio droga (70zł) co to rekompensuje, a godziny spędzone ze znajomymi w trybie co-op to jest napewno to, dlaczego tą grę warto nabyć.
Ocena 6+/10
Bardzo fajna giera ;) Ma swój klimat i świetną mechanikę rozgrywki :D
Gra tak fajna i przyjemna że mucha nie siada