Wyrażam dobrowolną i odwoływalną zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora w celu świadczenia usług serwisu gamehag (zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997, nr 133, poz. 883 z późn. zm.]). Poinformowano mnie o tym, że podanie moich danych osobowych oraz wyrażenie zgody na ich przetwarzanie jest dobrowolne oraz o przysługującym mi prawie do dostępu, kontroli przekazanych danych, ich poprawiania, a także o prawie sprzeciwu wobec przetwarzania oraz przekazywania moich danych osobowych innym podmiotom.
Powrót do San Andreas będzie dla wielu podróżą w czasie i chwil triumfu po zrealizowaniu kolejnej misji lub n-tym już podejściem tego samego zadania. Nie mniej, seria Grand Theft Auto wzbudza przez cały czas tyle emocji, że takie powroty są jak najbardziej wskazane. Tym bardziej, gdy rozgrywka staje się możliwa na urządzeniu, które towarzyszy nam przez cały czas w kieszeni. GTA: San Andreas to ostatnia przed “czwórką” część, która mogła zawitać na ekrany smartfonów i tabletów. Rockstar Games postanowiło tym razem podejść do kwestii dyskusyjnego sterowania z większym zaangażowaniem, umożliwiając nam wybór pomiędzy kilkoma sposobami obsługi postaci oraz prowadzenia pojazdów. To właśnie ten aspekt budzi największe obawy przed zakupem gry tworzonej z myślą o innymi niż dotykowe sterowanie, dlatego na tym skupimy się w pierwszej kolejności. Podczas gry standardowo wykorzystywać będziemy dwie skrajne części ekranu. Po lewej stronie, w sytuacji dotknięcia palcem, widoczny staje się wirtualny analog odpowiedzialny za poruszanie naszym bohaterem (jego czułość możemy regulować w ustawieniach). Nie musimy więc robić tego precyzyjnie, gdyż dostępna na tę czynność powierzchnia jest całkiem spora. Wykonanie gestu w praktycznie dowolnym, niezagospodarowanym miejscu na ekranie umożliwia nam rozglądanie się po okolicy. Zdjęcie 19.12.2013, 17 31 40 Po prawej stronie ekranu pojawiają się kontekstowe przyciski, dzięki którym możemy między innymi wsiąść do auta, zaatakować lub przyspieszyć poruszanie się. Podczas gry docenimy takie dodatki jak chociażby pojawiająca się strzałeczka na przycisku odpowiedzialnym za wsiadanie do pojazdu – dzięki niej wiemy, że jego wybranie spowoduje automatyczne zbliżenie się naszego bohatera do niego, a następnie zasiądzie on za kierownicą. W wielu gorących sytuacjach, te kilka sekund może uratować nam wirtualne życie. Zdjęcie 19.12.2013, 17 33 43 W lewym górnym rogu znajduje się miniaturka mapki miasta, po której wybraniu pauzujemy grę. Znajdziemy się wtedy w menu z dostępem do ustawień gry, statystyk i właśnie mapy. Prawy górny róg to tradycyjnie miejsce na informację o aktualnej godzinie, stanie gótowki i poziomie życia. Bronie zamieniamy dotykając dedykowanego pola z informacją o przedmiocie trzymanym w rękach. Nie jest to rozwiązanie idealne, ponieważ trzymając kciuki nieco niżej przez większość czasu, osoby o małych dłoniach będą miały problemy z sięgnięciem do przeciwległego rogu ekranu. Podczas prowadzenia auta wykorzystać możemy nie tylko analogi, ale także dwie strzałki sterujące, bądź akcelerometr. Po czasie spędzonym z grą, murem stać będę za drugim ze sposobów sterowania. Jet on w moim odczuciu najbardziej wyważony i daje poczucie największej kontroli nad kierowanym pojazdem. Zdjęcie 17.12.2013, 13 22 51 Zdjęcie 19.12.2013, 13 45 59 Zdjęcie 19.12.2013, 17 27 46 Powyżej opisane ustawienie to zestaw “klasyczny”, znany z poprzednich cześci, tu odrobinę usprawniony. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by dostosować sterowanie do własnych potrzeb umieszczając przyciski w dowolnych miejscach na ekranie według naszego upodobania. Za to ogromny plus. Mimo wszystko nawet takie dobrodziejstwa nie w pełni zrekompensują nam absencję pada czy klawiatury. Momentami nasza bezradność wynikająca z nieprecyzyjności sterowania może sięgnąć zenitu i do gry nie będziemy chcieli wcale wracać. W końcu ile razy można próbować zrealizować tę samą misję? Zdjęcie 19.12.2013, 17 39 19 Zdjęcie 19.12.2013, 17 39 22 Z drugiej zaś strony, graficznie gra wygląda znakomicie. Zgodnie z zapowiedziami do czynienia mamy z teksturami w wysokiej rozdzielczości, nie ma więc mowy o niewyraźnych elementach bohaterów, aut czy otoczenia. Jest to też powodem sporych wymagań gry, która na starszych urządzeniach nie będzie działać w pełni płynnie. iPad mini i iPad 2 nie w pełni radziły sobie z obciążeniem wywołanym grą. Znacznie lepiej, co zrozumiałe, grało się na iPhonie 5. Zdjęcie 19.12.2013, 17 41 37 Nie da się oczywiście nie zauwazyć mechaniki gry, która nie do końca wpisuje się w dzisiejsze standardy – czy będzie to komuś przeszkadzało? Raczej nie powinno. Podobnie jak w przypadku innych mobilnych gier, zdecydowanie lepsze wrażenia dźwiękowe zapewnią nam słuchawki. Wtedy docenić można dźwięk przestrzenny jak również muzykę, z której to słynie seria GTA. Wystawienie jednoznacznej oceny grze, która powraca do nas po kilku latach nie jest łatwe. Z jednej strony jest to tytuł, który ma podbić serca graczy, którzy do tej pory nie mieli z GTA: SA do czynienia, ale z drugiej strony jest to ukłon w kierunku sporej grupy osób, które doskonale pamiętają przygody Carla. Ocenianie powrotu takiego klasyka bez choćby odrobiny sentymentu nie miałoby moim zdaniem wielkiego sensu, bo to o ten powrót tu właśnie chodzi. Momentami problematyczne sterowanie nie odbierze nam sporej dawki frajdy, którą będziemy czerpać z gry przez sporą ilość czasu. Zdjęcie 19.12.2013, 17 42 22 Cena wynosząca 5,99 euro jak na mobilną produkcję jest dość wysoka, jednak należy pamiętać o tym jak bardzo GTA: SA różni się od typowych gier przygotowywanych z myślą o smartfonach i tabletach. Jeżeli należycie do fanów serii nie powinniście zastanawiać się ani chwili nad zakupem – San Andreas bawi równie dobrze, jak nie lepiej niż poprzednicy. Pozostałym osobom zaleciłbym wstrzemięźliwość, ponieważ znając realia mobilnego rynku gier, już całkiem niedługo może nadarzyć się całkiem niezła okazja na zakup GTA: SA po promocyjnej cenie.