Wyrażam dobrowolną i odwoływalną zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora w celu świadczenia usług serwisu gamehag (zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997, nr 133, poz. 883 z późn. zm.]). Poinformowano mnie o tym, że podanie moich danych osobowych oraz wyrażenie zgody na ich przetwarzanie jest dobrowolne oraz o przysługującym mi prawie do dostępu, kontroli przekazanych danych, ich poprawiania, a także o prawie sprzeciwu wobec przetwarzania oraz przekazywania moich danych osobowych innym podmiotom.
O czym myślisz, gdy mówisz o akcesoriach do gier? Najpewniej o kontrolerach ruchowych lub gitarze do „Guitar Hero”. Jednakże w dawnych czasach nie wszyscy myśleli w ten sposób. Idealnym przykładem jest firma SEGA oraz jej SEGA CD i SEGA 32X. Akcesoria, które zabiła strategia marketingowa. Jednakże zacznijmy od początku.
Jest rok 1985. Świętujemy trzynaste urodziny konsol do gier. Do bitwy przyłącza się SEGA wypuszczając do sklepów konsolę SEGA Master System. Osiąga ona sukces, ale głównie w Japonii i Brazylii. Niestety konsola z miesiąca na miesiąc sprzedawała się coraz gorzej, więc decyzja o zakończeniu jej życia była raczej naturalna. Już w roku 1988 do sklepów trafiła nowa konsola. SEGA Mega Drive znana w Ameryce jako SEGA Genesis. Tym razem taktyka sprzedaży była inna. Konsola miała prezentować możliwości technologiczne zawstydzające głównego konkurenta Master System – Nintendo Entertainment System (w Japonii – FamiCom, w Polsce – Pegasus). Najbardziej widoczne jest to w haśle reklamowym „Genesis does what NintenDON’T.” (Genesis potrafi, czego NIEntendo). I faktycznie przez długi czas tak było, jednak po jakimś czasie Nintendo zaatakowało konsolą Super NES. Wtedy SEGA wykonała kontratak grami z Soniciem, ale według szefostwa to nie wystarczyło. Ta decyzja zapoczątkowała powolne wbijanie gwoździ do trumny Mega Drive’a.
W roku 1991 zapowiedziano Nintendo Play Station. Miała to być produkowana przez Sony przystawka do SNESa umożliwiająca odtwarzanie gier na płytach CD. Umowa została ostatecznie zerwana i podpisana jeszcze raz, tym razem z firmą Philips. Te plany też nie doszły do skutku, ale SEGA pomyślała o dokładnie tym samym pomyśle. W roku 1992 ostatecznie udało się wydać SEGA CD. Problemem z przystawką było kilka aspektów. Przede wszystkim to, że kosztowała prawie 200 dolarów w dniu premiery i to, że nie wydano na nią wielu dobrych gier. Większość biblioteki była po prostu klonami Dragon’s Lair. Najprawdopodobniej było to spowodowane tym, że SEGA lubiła się chwalić możliwościami filmów na SEGA CD. Znalazło się jednak i kilka trochę ciekawszych tytułów. Najbardziej znana gra to „Sonic CD”. Bardzo dobra, choć problematyczna w założeniach gra o słynnym niebieskim jeżu. Ciekawą grą jest również „Night Trap”. Gra, w której gracz kontroluje monitoring w pewnej willi niczym w „Five Nights AT Freddy’s”. Różnica polega na tym, że zamiast unikać przeciwników musisz ich wyeliminować aktywując różne pułapki. To jednak nie koniec historii.
W listopadzie 1994 na rynek trafiło SEGA 32X. Dodatek zmieniający konsolę 16-bitową w 32-bitową. Problemem znowu okazało się kilka czynników. Oczywiście te same, co w przypadku SEGA CD, ale także pewna plotka. Pocztą pantoflową roznosiła się informacja o tym, że grając na 32X w gry nie wymagające przystawki możesz je sobie uszkodzić. Oczywiście nie była to prawda, ale w tamtych czasach potęga plotek była za duża. Dodatkowym powodem był fakt, że 32X trafiło do sklepów, gdy nie było nikomu potrzebne. W tym samym czasie SEGA wypuściła bowiem konsolę SEGA Saturn. To był ostateczny strzał w stopę. Każdy chciał Saturna, ale nikt nie chciał 32X.
Podsumowując można powiedzieć tylko tyle, że już nie wydaje się aż tak dziwne, że SEGA w końcu musiała wycofać się z produkcji konsol. Prawdopodobnie jest dobrze, że żadna firma nie stosuje już takiej taktyki. Prawdopodobnie nie mielibyśmy już wyboru pomiędzy trzema, a jedną firmą. Jeżeli chcecie dowiedzieć się o akcesoriach czegoś więcej (i znacie angielski) polecam filmy Angry Video Game Nerda. Ja chciałem wam tylko przybliżyć historię sprzętu, jakim był Genesis i jego akcesoria.