Recenzja gry World of Warships
Nie grałem w żadną zabawną grę wojenną od wielu lat. Jednak po wielu latach czekania na zaspokojenie moich marzeń, wreszcie wynurzyłem się z głębi oceanu, by zostać kapitanem statku w World of Warships.
Gra mówiąc prawdę, budziła moje zainteresowanie od długiego czasu. Jest to pierwsza taka gra wojenno-morska mająca miejsce w 20-stym wieku, którą ostatnio widziałem, schludnie łącząca się z innymi grami z uniwersum serii "World of..." studia Wargaming. Ale czy gra rzeczywiście ma szansę przebić się wśród innych gier tego typu?
Sterowanie jest banalnie proste. Sterujemy naszą klawiaturą. "W" i "S" kontrolują prędkość naszego statku, podczas gdy "A" i "D" kontrolują nasze manewry w prawo, bądź lewo. Statek potrzebuje jednak chwili czasu na reakcje, w końcu waży wiele ton. Nie można więc gwałtownie zwalniać i przyspieszać, wszystko trzeba robić z namysłem. Jest to system, do którego trzeba się przyzwyczaić.
Naciskając "M" możemy włączyć mapę oraz autopilota, które pozwolą dostać ci się do wyznaczonego wcześniej miejsca. Naprawdę pomocna okaże też się nawigacja automatyczna.
Strzelanie z artylerii do wroga oddalonego wiele morskich mil od nas jest niezwykle satysfakcjonujące. W World of Warships nie celujesz bezpośrednio w wroga, ale w miejsce, w którym będziesz go oczekiwał kiedy doleci twój pocisk. Przed strzałem niezbędna więc jest wstępna teoria matematyczna.
Podczas gdy gra Wargaming jest produkcją zręcznościową, akcja jest zdecydowanie wolniejsza niż niektórzy gracze mogliby mysleć. Okiełznanie wysp atlantyckich wymaga czasu, przeładowanie armat również, nawet dotarcie do wroga może okazać się czasochłonne. Jednak dzięki temu w samej walce narasta napięcie, szczególnie wtedy kiedy desperacko czekasz aż twoje armaty będą gotowe do następnego wystrzału, sam próbując ominąć następny wystrzał przeciwnika.
Z otwartego morza trzeba korzystać w pełni. Korzystanie z terenu jako osłony może zadecydować o tym kto z was wróci bezpiecznie do portu, a kto zostanie na zawsze zapomnianym wrakiem na dnie atlantyku.
Trzeba pamiętać, że nie jest to realistyczny symulator. Nie przedstawia w żaden sposób realistycznej walki morskiej. Jest więc wiele problemów z balansem rozgrywki. Kiedy w naszym arsenale dostępne są ogromne ilości statków i broni, trudno stworzyć uczciwe dla każdego gracza doświadczenie.
Podczas naszego powolnego rejsu, można zauważyć piękno morza. World of Warships może i nie jest przełomowe graficznie, ale silnik Big World, jest w stanie pokazać nam zapierające dech w piersiach widoki. Efekty świetlne i chmury sprawiają, że gra wygląda jak wspaniały obraz. Jest to szczególnie przyjemne, kiedy na początku rozgrywki dopiero szykujesz się do walki.
Efekty dźwiękowe są również bardzo dobrze zrobione. Artyleria wystrzeliwuje z prawdziwą siłą, ciągnąc z sobą cudowne echo. Kiedy ty dostaniesz kulą w kadłub naprawdę można poczuć siłę pocisku, przechodzącego przez metalowe zbrojenie naszego statku.
Reasumując, World of Warships to świetna gra, z satysfakcjonującą fizyką walki i ruchu. Wszystko to sprawia, że każde zabójstwo jest dla gracza oddzielnym zwycięstwem. Piękna muzyka i grafika robią swoje, tworząc cudowny klimat. Podczas gdy występuje niekiedy problem z balansem, to nie jest on na tyle częsty i duży, aby przeszkodzić w swobodnej rozgrywce. Jestem pewien, że gra będzie pływać jeszcze wiele lat na topie gier typu free-to-play.
super
jedna z lepszych gier
Bardzo fajny
fajna gierka i fajny artykół
chyba dobry artykul
fajne
Spoko
fajne
slaba ta gierka ale artykul dobry.
Spoko artykuł
dobry artykuł