Coraz częściej w grach występują elementy budzące wiele kontrowersji w różnych kręgach. Czy deweloperzy powinni coraz bardziej w swoich grach umieszczać treści kontrowersyjne, czy wręcz przeciwnie powinni omijać takie treści i skupić sie na dostarczaniu przez grę jak najwięcej dobrej zabawy, bez niepotrzebnych upolitycznień.
Do napisania tego artykułu niejako "sprowokował" mnie niedawny materiał na youtubowym kanale "TVGRY" (link na dole), w którym Jordan Dębowski przybliża sytuacje FIFY 17 w Rosji po wypuszczeniu przez EA DLC w którym znajdowały sie koszulki w barwach sześciokolorowej "tęczy" która jest symbolem ruchów LGBT.
Redaktor Dębowski zdaje się nie widzieć nic złego w tym DLC i krytykuje zachowanie organów Rosyjskich. W późniejszej części filmiku aprobuje elementy w grach komputerowych, które jednoznacznie nawiązują do między innymi homoseksualizmu.
Pomijając całą "wojnę" polityczną między zwolennikami i przeciwnikami rozmaitych kontrowersyjnych spraw, zastanawiam się czy gry powinny zawierać elementy związane z jakimikolwiek ugrupowaniami politycznymi. Jakby nie patrząc "tęcza" na koszulkach (a raczej całe koszulki w tych barwach) składa się z 6 kolorów, a nie 7 tak jak prawdziwa naturalna tęcza, a przecież właśnie ta sześciokolorowa "tęcza" jest używana jako symbol ugrupowań otwarcie politycznych których celem jest polityczne osiągnięcie założonego celu.
Czy dla branży gier upolitycznianie jest dobre ? Kiedyś nie było gier które w jakikolwiek sposób (dla szerokiej publiczności) mogły być kontrowersyjne, np. Mario. Niestety (według mnie) deweloperzy coraz częściej chcą w swoich grach kontrowersji, ale czy powodem są prawdziwe dążenia np. do wyeliminowania w niektórych kręgach niechęci do homoseksualizmu, czy zwykły interes i wzrost "szumu medialnego" przekładającego się na zwiększenie popularności, przemawia za ich działaniami?
Chociaż z rozumiem że gry komputerowe stały się bardzo popularnym nośnikiem informacji, który trafia głównie do młodego pokolenia będącego łatwiejsze w uformowaniu i których poglądy są mało dojrzałe, a przez to łatwo im je nieco zmienić. Taki nośnik informacji jest znacznie "kuszący" dla różnych grup chcących osiągnąć coraz to większe wpływy polityczne i światopoglądowe, niż gazeta (będąca już dzisiaj w znacznej mierze archaizmem ubiegłego stulecia), albo telewizja-z programami informacyjnymi (która stopniowo do takiego archaizmu dąży).
W ostateczności czy FIFA z tym kontrowersyjnym DLC jest w jakikolwiek sposób lepszą, albo gorszą grą niż bez ? Raczej nie, więc zwykły gracz ignorujący sprawy polityczne spokojnie może całą sytuacje zignorować i cieszyć się jakością FIFY niezależnie czy "tęczową" czy "zwykłą".
Pozdrawiam
MrPatryk
link do materiału Pana Jordana Dębowskiego: https://www.youtube.com/watch?v=K03F5Rqd4Fc
grafika wykożystana jako miniaturka pochodzi z gry FIFA 17.
Mega
Chyba każdy ma co do tego inne zdanie... IDC.
Super
wszedzie musza to wciskac?
super artykul i warty czytania.
ale przez ten artykul zaglosowali ze moj jets plagiatem :(
według mnie tak bo duzo ludzi wzoruje się grą
To straszne co się dzieje w grach przez tolerancje, zwłaszcza teraz w simsach