Czołem!
Dzisiaj przedstawię wam grę pod tytułem The Rain Spirit: Code Breaker. Przypadnie ona do gustu głównie miłośnikom horrorów, surrealizmu oraz produkcji niezależnych i przygodowych. Zapraszam do czytania.
Gra The Rain Spirit: Code Breaker miała zostać wprowadzona na rynek pod koniec grudnia 2018 roku, ale data premiery przeminęła i aktualnie nie wiadomo, kiedy będzie ona dostępna. Jej wydawcą jest studio Waves and Blaze. Czy warto się nią w ogóle zainteresować? Zaraz się o tym przekonamy.
Późna jesień roku 1947, Hiszpania środkowa. Javier Camarillo chciał wykorzystać jak najlepiej czas urlopu, którego właśnie otrzymał. Zaproponował rodzinie udanie się w odwiedziny do dalekich krewnych. Wszyscy zgodzili się bez większego namysłu i natychmiast zaczęli się pakować; już kolejnego dnia znajdowali się na miejscu. Gospodarze byli nieco zaskoczeni niespodziewaną wizytą, ale przywitali gromadę ciepło i przyjaźnie. Okazało się, że właśnie skończyli planować spływ ich własnymi łodziami po pobliskiej rzece. Zadecydowali, że nie zostawią gości samych w rezydencji tylko zabiorą ich ze sobą. Nie było osoby, której by się ten pomysł nie spodobał. Niektórzy tylko kręcili nosem na wieść o wstaniu z łóżka wcześnie rano, ale szybko dali się przekonać.
Ekipa wstała skoro świt. Zjedli wspólnie śniadanie i udali się na miejsce. Faktycznie było piękne; wyglądało jak z bajki. Woda była krystalicznie czysta, a jej tafla spokojna. Okolica sprawiała, że każdy marzył o zostaniu tutaj jak najdłużej. Nawet pogoda była idealna do takiej wyprawy, słońce mocno grzało, a niebo było kompletnie pozbawione chmur. Wszyscy oddali się przyjemności. Bawili się świetnie, ale niestety, tylko do czasu. Znikąd nad ich głowami zawisły posępne, ciemne chmury. Rozpętała się piekielna burza: woda w rzece stała się kompletnie wzburzona, rzęsisty deszcz pozbawiał zmysłu wzroku, a pioruny trzaskały tak blisko, jakby zaraz miały uderzyć kogoś z nich. Z trudem udało im się wyjść na brzeg, tylko po to, aby zaraz stwierdzić coś przerażającego. Jedenastoletnia córka Javiera, Lila, uległa wypadkowi i była nieprzytomna.
Śpiączka. Rodzice byli załamani po usłyszeniu tego jednego słowa. Wiedzieli, że ich córka żyje, ale w głębi duszy czuli, że już nigdy nie zobaczą jej uśmiechu i nie usłyszą jej szczebiotania. Co się działo potem? Tak szybko się tego nie dowiemy, wylądujemy albowiem w wizjach dziewczynki. Trafiła ona do światu snów, który wytworzył jej mózg. Jak się wybudzić? Odpowiedź na te pytanie znajduje się gdzieś w tej surrealistycznej krainie. Wiele znajdującej się w niej postaci będzie próbowało utrudnić nam podróż, jednak inne zrobią wszystko, aby nam pomóc. Śmierć w tej alternatywnej rzeczywistości skończy się prawdziwą utratą życia. Uda ci się przebrnąć przez ten koszmar?
Przejdźmy teraz do kwestii technicznych. Grafika nie jest wysokich lotów, uważam jednak, że mieści się w granicach normy. Sama rozgrywka będzie polegała głównie na eksploracji, rozwiązywaniu łamigłówek oraz prowadzeniu rozsądnych konwersacji z wyimaginowanymi postaciami - na początku nie będziemy wiedzieć, jakie mają wobec nas zamiary. Fabuła jest świetna, może brakuje mi doświadczenia, ale pierwszy raz spotykam się z takim motywem widzeń podczas śpiączki. Czy grę polecam? Zapowiada się świetnie i sądzę, żę wypróbować ją można, jeśli tylko cena nie będzie wygórowana.
A jaka jest wasza opinia na temat gry The Rain Spirit: Code Breaker? Koniecznie wyraźcie ją w komentarzach!
Pozdrawiam,
Wezuwiusz.
Artykuł został napisany w całości przeze mnie, nie jest on ani plagiatem, ani spamem.
Fajne
Filolet fiole fiole czy taka grafika musi być w tej grze
super
No musi lubie fiolet