Krążenie 20 minut bez celu w poszukiwaniu rozpałki i jedzenia zakończone odejściem do krainy wiecznie pogrążonej w mroku zakończone spoczęciem mojego ciała w zaspie niedaleko samochodu, który był moim tymczasowym celem.
Wczytuję punkt kontrolny.
Kolejne parę minut ucieczki przed wilkami, odmóżdżającym mrozem i skręcającym żołądek głodem.
Umieram w śpiworze pozbawiony resztek muskających moje zmęczone i ranne ciało języków ognia.
Przy kolejnym podejściu zdenerwowany bieżącym stanem zapasów ciskam płonącą pochodnią w głąb lasu. Jeszcze zanim usłyszę plusk wody i ogarną mnie ciemności zdaję sobie sprawę, że to był mój ostatni błąd na tym sejwie.
Brzmi znajomo? Jeśli tak, to z pewnością dane Wam było zagrać w The Long Dark, prawdziwą grę survival (, ponieważ TO jest gra survival. Nie żadne Majnkrafty czy inne Rasty).
Wreszcie, po parudziesięciu minutach marznięcia i głodowania od nowa wyszedłem na prostą. Plecak w miarę wypełniony jedzonkiem i paroma litrami ugotowanej wody a w mojej skostniałej i pozbawionej czucia dłoni spoczywa niebezpieczny dla wszelkiego rodzaju zająców i królików kamień (przez wiele godzin gry ani razu, co prawda nie byłem nawet bliski trafienia tego małego skaczącego dziadostwa, a jedzenia z tego mniej niż soku w korzeniu kaktusa, ale co mi tam i tak będę próbował!). Mogę... no właśnie, co mogę?
Eksplorować, próbować przetrwać i podziwiać bądź, co bądź piękne widoki. The Long Dark nie jest grą dla wszystkich. Sporą grupę graczy z pewnością odepchnie początkowo nużąca momentami mechanika, a dość nieprzyjazne warunki otaczające naszego bohatera mogą nie przypaść do gustu. Cóż, w tej grze chodzi o to, o co we wszystkich grach tego typu. Musimy przetrwać.
Co prawda jest tryb fabularny toczący się wokół relacji Willa Mackenzie i jego tajemniczej żony, Astrid, która przed wieloma laty zostawiła go bez żadnej przyczyny i nie dawała znaku życia. W trakcie wędrówki spotykamy ocaleńców, z którymi nawiązujemy relacje, budujemy zaufanie itp.
I tak bez przerwy, dopóki nie znudzi nas dorzucanie po raz pięćset siedemdziesiąty ósmy patyków do ogniska, rozdzierania po raz osiemset piąty par skarpet czy łamania większego badyla na mniejsze patyczki po raz... A, po dwóch tysiącach przestałem liczyć, bo przestało się to robić zabawne. Jednakże, między tymi podstawowymi czynnościami możemy liczyć na coś więcej. Ucieczka przed wilkami, które jakoś zaplątały się do chatki, w której akurat spędzmy noc i tylko wyszliśmy, żeby nazbierać czegoś do podtrzymania ognia by podgrzać jedzenie skończyć się może na trzy sposoby: wrócimy do chatki lekko pogryzieni, zgubimy się w lesie i w ostatniej chwili zobaczymy palące się w oknach światło, po czym bezpiecznie spędzimy resztę nocy w śpiworze bądź na niewygodnym materacu, którego sprężyny wpijają nam się w plecy lekko nas irytując, ale najważniejsze jest, że przetrwamy jakoś noc. Ostatnią opcją jest śmierć z wychłodzenia po wygrzmoceniu się w śniegu ze zmęczenia. Przed odejściem do krainy śmierci usłyszymy jeszcze powarkiwanie wilków i dźwięk ugniatanego pod ciężarem ich cielsk śniegu...
Ponieważ tak działa The Long Dark. Nie wybacza nawet najmniejszych błędów, najmniejszej niesubordynacji i nie zwraca uwagi na cierpienia i plany gracza. Nie planujcie nic, co sięgałoby dalej niż kolejne 15 minut, ponieważ to na 80% się nie sprawdzi. Natura jest okrutna. W starciu z nią, człowiek nie ma najmniejszych szans, nawet z przygotowaniem coś zawsze pójdzie nie tak i wreszcie wyjdzie na to samo. Wyjdzie na to, że w obliczu sił przyrody, człowiek nie kiwnie palcem bez jej zgody.
Natura to nie Allah, który Cię nie zobaczy pod koroną drzew czy w domku. Natura to nie Hollywoodzki film, nie pozwoli Ci przetrwać. Natura w Północnej Kanadzie nie jest Twoim przyjacielem, ale nie jest też Twoim wrogiem. Natura wobec Ciebie ma coś gorszego. Twój los i życie jest jej obojętne, co sprawia, że jesteś zdany sam na Siebie.
Nie oczekuj pomocy, nie oczekuj, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Niech Ci nawet przez myśl nie przejdzie, że ją oszukasz. Jeśli zasłużysz- przeżyjesz; Jeśli zasłużysz- umrzesz; Jeśli zasłużysz- nagrodzi Cię; Jeśli zasłużysz- ukarze.
The Long Dark, jak sami twórcy wspominają i szczególnie podkreślają na początku nie jest grą symulacyjną, nie nauczy Cię stawiać czoła Naturze i przetrwać w lesie będąc poparzonym i otoczonym przez watahę wilków i czającej się gdzieś w oddali grupce niedźwiedzi.
Gra wymaga pełnego skupienia, dyscypliny, oddania. Ponieważ nawet będąc ogrzewanym i najedzonym, będąc wyposażonym w karabin i amunicję, mając na plecach zapas drewna, lekarstw i jedzenia nie jesteś bezpieczny i czujesz napięcie. Czekasz aż coś się wydarzy.
Czujesz ten powiew wiatru na plecach? Wkrótce przyniesie wycie wygłodniałych wilków, które prawdopodobnie podążają twoim śladem.
Widzisz te latające nad doliną ptaki? Wyczuły mięso i krew. Brawo! Po kilkudniowym marszu z pustym żołądkiem masz wreszcie szansę się najeść!
Schowałeś się w samochodzie i myślisz, że jesteś bezpieczny? Haha! Naiwnyś... Niedźwiedź szukający(... nie wiem, tytoniu do fajki) czegoś szybko udowodni Ci, że nawet będąc bezpiecznym czujesz strach. Ponieważ strach, to jeden z niewielu rzeczy, jakie zostały nam z czasów, gdy Natura była naszym sojusznikiem. Strach odczuwali nasi przodkowie walczący w bitwach, strach odczuwali więźniowie idący na stracenie, strach odczuwali starożytni Słowianie patrząc na bijące w lasy pioruny. Strach odczuwali neandertalczycy widząc ogień. Strach towarzyszy nam od początku i strach pozostanie do końca. Nieważne, jak odważni jesteśmy, nieważne, jak bardzo jesteśmy silni, nieważne, jak bardzo żyjemy w zgodzie z Naturą.
Matka dla dzieci jest gotowa zrobić wszystko. Z Naturą jest podobnie. Zetnij drzewo, a są małe szanse, żebyś bezpiecznie doszedł do domu. Zabij wilka, a reszta watahy przyjdzie wyczuwając krew, bądź sam odór mięsa przyciągnie pałętające się w okolicy znudzone oślepiającym śniegiem niedźwiedzie.
W The Long Dark nie spotkasz ufoków, nie doświadczysz zjawisk wykraczających ponad standardy naturalizmu, nie przekroczysz granicy obłędu na myśl spodziewając się czegoś niewyobrażalnie koszmarnego i makabrycznego. W The Long Dark spotkasz to, co, na co dzień rozgrywa się wokół Ciebie.
Gra jest z pewnością godna polecenia każdemu żądnemu nowych doświadczeń graczowi. Dlatego, to też uczynię. Polecam gorąco, jeśli tylko masz ochotę na stawienie czoła Matce Naturze i jej dzieciom. Grę kupiłem za jakieś 20 złociszy na G2A, na steamie cena jest większa jakieś pięć razy, chociaż z pewnością stanieje na jakiejś nadchodzącej promocji.
Warto również dodać (wiem to z Wikipedii 8) ), że nawet recenzje wczesnego dostępu były w większości pozytywne (wrzesień 2014- sierpień 2017), a w kwietniu przed dwoma laty ilość sprzedanych kopii gry wyniosła około 750 tysięcy egzemplarzy, co daje naprawdę niezły wynik.
Tryb fabularny doszedł dopiero wraz z aktualizacją wyprowadzającą grę z wczesnego dostępu i wprowadzającą ją tym samym z drogi, którą podąża w tym momencie The Forest czy DayZ.
Ale kozackie! Jak ja to kupuje
Super !!!!
Elo
Niefajna gra nie polecam
nie przepadam za takimi grami.
Frugibi
Szacuneczek dla tej gierki
Fajna gra.
Należny szacunek dla tej gry
Gra spoko