Witajcie! W tym artykule zrecenzuję grę State of Decay 2. Zapraszam!
State of Decay 2 to gra stworzona przez Undead Labs, a wydana przez Microsoft. Zadebiutowała w 2018 roku jako gra survivalowa dla jednego gracza z opcjonalnym trybem multiplayer. Jedną z rzeczy, które wyróżniają State of Decay, jest to, że nie grasz jako osoba, ale jako community. Podczas zwiedzania mapy możecie się natknąć na ocalałych i macie wybór: zostawić ich samym sobie, albo przyjąć do swojego community. Każda przyjęta ocalała osoba jest grywalną postacią, gdy dołączy do twojego community. Siedzą w waszym schronie miejscu, które będziesz mógł/a sobie samemu wybrać. Ze schronu możecie poprzez rozmowę z daną postacią przełączyć się na nią, lub zaprosić ją by towarzyszyła tobie przy szukaniu pożywienia. Jeśli postać, którą grasz zostaje zmęczona lub zraniona, przechodzi automatycznie na inną, gdy jesteś w bazie. Każda z nich ma wady i zalety. Jedni szybciej się męczą, drudzy mają słabe zdrowie psychiczne i mogą łatwo wpaść w depresję, a jeszcze inni mogą być bardziej odporni na toksyny przez co po ugryzieniu przez zombiaka, mają mniejszą szansę na zachorowanie.
Postacie są bardzo dobrze zrobione, każda wydaje się być zupełnie inna od drugiej. Podczas gry lub interakcji z nimi będziemy mogli zauważyć, że każda postać reaguje inaczej na konkretne sytuacje np. jeśli zombiak was zauważy i zacznie się do was zbliżać, jedna z postaci będzie odradzała walki z nim i nalegała by uciekać, druga natomiast się rzuci na niego sama, lub będzie ci kibicować przy walce z nim. Każda z postaci odgrywa swoją rolę w fabule, jeśli jedna padnie misje związane z nią, jak i wątek fabularny zostaje zatracony.
Spędzisz większość swojego czasu w grze, zaspokajając potrzeby tych ludzi, wyruszasz, aby zebrać rzeczy, takie jak żywność i środki medyczne, lub ulepszyć swoją bazę, tak aby obejmowała takie miejsca jak infirmeria, która leczy ukąszenia po zombie. Teoretycznie możliwe byłoby zbudowanie bazy całkowicie samowystarczalnej, z wodą i energią pobraną z pobliskich budynków i gospodarstwa uprawiającego żywność, ale w praktyce jest to prawie niemożliwe, zmuszając cię do ciągłego zapuszczania się w dzicz po dostawy.
Wszystkie te eksploracje prowadzą do bardzo satysfakcjonującej walki w zwarciu lub strzelaniny. W grze znajdują się nie tylko zwykłe zombie. Specjalne zombie, takie jak krzykacze i rozrabiaki, mogą zrujnować ci dzień w uczciwej walce, ale jeśli złapiesz ich z zaskoczenia, wystarczy jedno uderzenie głową lub ukradkowe obalenie by się go pozbyć. Gra ma mnóstwo animacji ataku, od zwykłego zamachnięcia po różne ruchy rodem z wrestlingu, gdzie np. rzucamy zombiakiem o ziemię.
Podsumowując jest to jedna z lepszych gier survivalowych jakie grałem, osobiście bardziej przypadła mi pierwsza część do gustu. Walka jest satysfakcjonująca, ale po czasie może zrobić się monotonna i nudna. W grze głównie skupiamy się na eksploracji świata, zbieraniu surowców i wykonywaniu zadań lub braniu udziału w wydarzeniach losowych, które będą się pojawiały na mapie. Mogę z czystym sumieniem grę polecić fanom survivali jak i gier kooperacyjnych, ponieważ wraz ze znajomymi będziesz się bawił jeszcze lepiej niż samemu. Pozdrawiam
Nice
Niezły artykół
Bardzo fajny artykuł
spoko artykuł
Przydałoby się 1-2 screeny, sama gra raczej nie w moim guście
Gut gut
Spoko gra
Spoczko artykul
Fajnu
spoko artykuł