Czołem!
Większość z was prawdopodobnie widzi ten artykuł po raz drugi, ale nie jest to plagiat! Za pierwszym razem został on odrzucony z powodu braku obrazka artykułu. Nie zwróciłem na to uwagi podczas wysyłania. Proszę o wyrozumiałość.
Zapraszam do czytania.
Przemysł gier komputerowych dynamicznie się rozwija. Z tego też powodu producenci gier zmuszeni są do zawziętego poszukiwania nowych pomysłów, które będą w stanie zainteresować potencjalnego klienta. W końcu gracze nie zechcą kupić za kosmiczną cenę kolejnej strzelanki, podczas gdy na rynku są ich dostępne tysiące i na dodatek większość za darmo. Tymczasem okazuje się, że zamiast brnięcia w kolejne coraz to gorsze, dziwne i czasem wręcz obrzydliwe projekty wystarczy spróbować wywołać u graczy tęsknotę za starymi czasami. Doskonale udało się to zrobić studiu ansdor.
Slipstream to godny potomek starych, pikselowych gier wyścigowych. Zapewne niejeden z was miał okazję w takową zagrać lub chociaż popatrzeć, jak robiło to starsze rodzeństwo. Teraz każdy za niecałe 36* złotych może odbyć niewielką podróż w czasie i wylądować ponownie w latach dziewięćdziesiątych.
Do wyboru mamy sześć trybów gry. Jest wśród nich oczywiście ściganie się samemu (rekreacyjnie lub na czas), z botami oraz prawdziwymi graczami. Czasem na niektórych trasach można spotkać się z utrudnieniami, takimi jak jadące z naprzeciwka pojazdy. Jeśli zdecydujemy się na wybranie pojedynku ze sztuczną inteligencją, komputerowi rywale od czasu do czasu będą komentować nasze poczynania. Ciekawe urozmaica to rozgrywkę, postaci jest sporo a niektóre ich teksty są całkiem zabawne.
Możemy przebierać również w pięciu różnych samochodach. W trybie gry Grand Prix można wykorzystywać zarobione za zwycięstwa pieniądze na ulepszenie swojego auta. Wiem, że na chwilę obecną opcje są bardzo ograniczone, jednak gra miała swoją oficjalną premierę dopiero kilka miesięcy temu. Wszystko, co najlepsze, prawdopodobnie jest wciąż przed nami - a przynajmniej taką mam nadzieję.
Slipstream posiada swoją oryginalną ścieżką dźwiękową. Jeśli miałbym być szczery, niektóre utwory niekoniecznie przypadły mi do gustu. Na szczęście istnieje opcja dodawania do playlisty własnych piosenek.
Nie będę długo rozgadywał się na temat grafiki, w końcu możecie zobaczyć ją na dodanych przeze mnie zdjęciach. Muszę jednak wspomnieć, że zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Ma ona w sobie jakiś tajemniczy, przyciągający urok.
Twórcy podarowali nam 20 różnych tras do eksplorowania. Niestety, tutaj pojawia się wielki minus, jakim jest brak Warsztatu Steam. Tyle dostępnych lokacji zaczyna się nudzić po pewnym czasie, a jestem pewny, że znalazłoby się sporo osób chętnych do podzielenia się swoimi konceptami. Możemy liczyć tylko na to, że twórcy po ujrzeniu wielu próśb w końcu ulegną.
Podsumowanie:
Grę serdecznie polecam i daję jej zasłużoną ocenę 9/10.
*Za tyle możecie kupić produkt na portalu Steam. Jest on jednak bardzo często na przecenie (i to całkiem sporej) z tego też powodu nie polecam zaglądać na inne strony. Różnica pomiędzy ceną na nich a ceną oficjalną jest niewielka, a jeśli już coś kupować, to tylko w legitnym miejscu.
Autor: Wezuwiusz
Świetny artykuł
Uwielbiam te gre
Brawo
Brawo
Super!