Z pewnością większość z was kojarzy biblijną przypowieść o Abrahamie i Izaaku, będącego synem tego pierwszego. A co jeśli przenieślibyśmy to na ekrany naszych komputerów?
The Binding of Isaac Rebirth to remake wydanej w 2011 roku gry. Jej fabuła jest dosyć prosta - kierujemy Isaakiem, który ucieka do piwnicy, gdyż jego matka, za podszeptem Boga, próbuje go zgładzić. Opowieść stanowi jednak jedynie tło dla rozgrywki. Tytuł jest dwuwymiarowym połączeniem roguelike’a oraz strzelanki. Każdy poziom generowany jest losowo (choć oczywiście są pewne przewidywalne elementy) i kończy się potyczką z bossem. Naszą bronią nie jest jednak pistolet czy łuk, a łzy, które możemy modyfikować przy pomocy przedmiotów. Z przedmiotów typu collectibles mamy monety (używane w sklepie), bomby (do niszczenia) oraz klucze (do skrzyń i pokojów z przedmiotem).
Początkowo możemy grać jedynie postacią Isaaca, z czasem odblokowujemy jednak więcej protagonistów - Caina, Judasa czy Magdalene. Jak więc widać w postaciach również jest silne nawiązanie biblijne. Każdy bohater różni się od siebie czy to ilością żyć czy przedmiotami startowymi. Sens gry polega na zdobywaniu przedmiotów z których niektóre tworzą przepotężne synergie. Przedmioty znajdujemy w specjalnych zamkniętych pokojach - treasure roomach. Ponadto przedmioty zdobywany także za pokonanie bossa na danym lokacji oraz z innego typu pokoju - Angel/Devil Roomu. W pierwszym, jak sama nazwa wskazuje możemy zawrzeć pakt z samym diabłem, czyli poświecić pewną ilość swojego zdrowia w zamian za item. W drugim zaś możemy otrzymać losowy przedmiot z ograniczonej puli całkowicie za darmo. Warunkiem jest niekorzystanie z Devil Roomu.
Nasza postać ma również statystyki jak np dmg czy częstotliwość wypuszczania łez. Przedmioty oprócz samego podnoszenia statów również je modyfikują dodając zatrucie czy płomienie. Są również itemy aktywne czyli wymagające użycia. Synergii oraz interakcji między przedmiotami jest naprawdę multum. Naszym celem w pojedynczej rozgrywce jest dotarcie i pokonanie „najdalszego” bossa, z początku jest to Matka, później Mom’s Heart aż po the Lamb czy Blue Baby. W trakcie gry oczywiście odblokowujemy całe mnóstwo różnych dodatków od przedmiotów, przez potwory po nowe postacie. Każdy poziom wypełniony jest groteskowymi przeciwnikami, którzy z każda kolejna lokacją stają się silniejsi. Możemy również spotkać ich specjalne, ulepszone wersje.
Gra jest naprawdę wymagająca, musimy mieć szybkie, zręczne palce oraz odrobinę taktycznego wyczucia, gdyż na niektórych bossów sama zręczność może po prostu nie wystarczyć. Na pochwałę zasługuje też z pewnością wspaniała ścieżka dźwiękowa. Polecam tę grę każdemu fanowi roguelike’ów oraz unikatowych gier, gdyż ten mały, niezależny tytuł potrafi zapewnić zabawy na dosłownie setki godzin
SPOKO ARTYKUŁ :)
to git a jeste git jes to ze GO BRR ELEWEN
fajne ale smutne widać że jest przażony widać to po jego tważy XD
kozacki artkuł
fajny artykuł
Świetny artykuł.
OKI DZIĘKI
Super dobrze to opisałeś/aś!
Hej co ci tak go słabo oceniają, przecież kozacki jest.
super artykul