Jak każdy wie - symulatory są tylko dla zapaleńców danej w danej dziedzinie - ja zapaleńcem ani "mechaniki" ani pociągów nie jestem - jak to wyszło? Sprawdźcie!
U mnie z symulatorami jest tak, że na początku czuję się zajarany, potem przestaję grać, a na samym końcu odpuszczam i zapominam o danej produkcji, mówiąc sobie, że kiedyś w nią zagram. Tak samo było u mnie z Euro Truck Simulator 2 w które przegrałem 48 godzin - ostatnia moja gra była w listopadzie 2016 roku. Od tamtego czasu nie mogę się przemóc, aby wejść znowu.
Przechodząc jednak do symulatora naprawy pociągów - jest dość okrojone względem bardzo podobnej gry, wręcz brata - Car Mechanic Simulator, może i jest tutaj dość dużo części do naprawy, ale sama ilość modeli nie zapiera dechu w piersiach - jest ich troche, ale nie za dużo. Jednak są dość dopracowane, jeśli można tak powiedzieć, bo co prawda częściami przypominają prawdziwe pociągi to grafika najzwyczajniej nie zachwyca - jest całkiem standardowa, widać że nie jest tutaj priorytetem, ale no ladną ją nie nazwę.
Na początku mówiłem, że tego typu gry na początku wciągają a po odłożeniu jej na chwilę, już nie wołają żeby do nich powrócić - tutaj gra znudziła mi się bardzo szybko (po około 3 godzinach gry). Oceniając tę grę, może i będę troche stronniczy ale trudno - daję jej 60 punktów w skali od zera do stu. Nie jest źle, ale zacytuję słowa pewnej osobistości - Symulatory są tylko dla zapaleńców w danej dziedzinie.
Dzięki za przeczytanie mojego artykułu i zapraszam do prac innych użytkowników! Możecie również ocenić ten artykuł klikając gwiazdki pod tekstem! Zachęcam do komentowania!
Coraz więcej tych symulatorów.