Tym razem opiszę i grę i DLC za jednym razem.
Samo DLC Wild Run dodaje do gry eventy, które odbywają się raz na miesiąc i nazywane są "summit'em". Aby dostać się na taki summit musi się wykazać - np zdobwać medale poddczas trybu wolnej jazdy. Całość wygląda dość podobnie do Forzy Horizon, ale brakuje tutaj klimatu imprezy motoryzacyjnej. Tutaj tego najzwyczajniej nie ma.
Opracowując ten dodatek miałem nieoparte wrażenie, że studio Ivory Tower naoglądało się za dużo innych produkcji tego typu i chce je na silę naśladować. Wychodzi to bardzo źle, bo na każdym kroku widać to nieudane podobieństwo. Gdyby im to przynajmniej wychodziło lepiej niż w oryginale na którym się wzorują.
W The Crew: Wild Run kuleje niestety model sterowania podczas wyścigów. Już mniejsza z tym, bo to mogło im się najzwyczajniej nie udać, ale te ceny motocykli z DLC (które kupujemy za hajs), które zmuszają osoby zainteresowane do mikrotransakcji. Te ceny są za wysokie i jestem świadom tego, że zostało to zrobione celowo.
Grze trzeba przyznać, że driftuje się na prawde zacnie! Ciekawy jest też motyw wyznaczania tras - tego często nie ma w innych grach tego typu, a warto.
Gry osobiście nie polecam, bo cena 89 złotych (razem z DLC) jest dość wysoka, biorąc pod uwagę zmuszanie nas do mikrotransakcji, jeśli chcemy mieć nowe motory z DLC. To jest strzał w kolano dla studia Ivory Tower, mogło być całkiem dobrze, ale to jest niedopuszczalne.
Dziekuję za przeczytanie mojego artykułu i zapraszam również do czytania innych moich prac. Dodatkowo możecie ocenić ten artykuł klikając na gwiazdki pod tekstem.
Masz tu ocenke 5/5 :)
o autach? bo nie wiem?
Fajna gierka i nie gorsza recenzja