Wydawałoby się, że to kolejna gra wybijana na hyp'i'e Mario - jest kompletnie inaczej.
Oczywiście nie można zaprzeczyć, że same słowo "Mario" w tytule i już mamy kilku fanów, którzy grę kupią, ale w tym przypadku nie tylko to ma nam ta gra do zaoferowania. Oczywiście same "kórliki" nie są jakimiś no-name'ami - osobiście ich darzę nawet większą sympatią, bo po prostu nie są takie "nijakie" - w mojej opinii. Są śmieszne, a ich gry były po prostu świetne na imprezy. Można było się pośmiać, jak i na poważnie zmierzyć z znajomym, który siedzi obok nas.
Także do tej gry przeniesiono masę humoru z królików, co mi się bardzo podoba. Nie wyobrażałem sobie tej gry bez tego. Bo co innego mają do zaoferowania Rabbidsy? Niestety nie wprowadzono trybu PvP (Player versus Player), tak jak może sugerować nazwa. Walczyć możemy tylko wspólnie, przeciwko innym przeciwnikom. Także wyłonił się z tego minusa, kolejny plus - kooperacja. Tak jak już wiele razy wspominałem, za samą kooperację już się plus należy.
Bardzo fajnie też że gra nie zmusza nas do ciągłego wykonania ustalonych schematów - poza walką z przeciwnikami możemy sobie poodkrywać mapy. Wielki plusik! Smuci natomiast fakt, że nie ma polskiej wersji językowej. Gra jest bardzo kolorowa, co zachęciłoby do gry zgraję dzieciaków, wraz z ich rodzicami. A wiadomo jak to tam jest z angielskim. Jakoś sobie trzeba radzić.
Grę trudno opisać w słowach - jest ona najzwyczajniej bardzo dobra - doczepiać się można tylko do szczególików. Dlatego moja ocenia nie będzie inna jak 96 punktów w skali od zera do stu. Chyba najlepsza gra tego roku na switcha!
Kiedy zobaczyłem tytuł byłem bardzo sceptyczny, ale po obejrzeniu gameplay'u byłem bardziej na plus wobec tej produkcji.