Ktoż nie grał w Bandicoota na playstation 2?
W samego Bandicoota przegrałem ponad 100 godzin na konsoli Playstation 2 lub 1, szczerze mówiąc to pamiętam to jak przez mgłę, ale bardzo dobrze pamiętam to, że mimo że nie mogłem zapisywać postępu, byłem w stanie przejść to samo nawet kilkanaście razy. Nie wiem czy teraz dałbym radę zrobić tak samo - ale na pewno bym spróbowal chociaż kila razy, bardzo żałuję że obecnie nie posiadam takiej konsoli, żeby właśnie zagrać w naszego liska. Ale teraz nie powinien to być już problem, ponieważ stworona została kolejna odsłona, a własciwie remake, czyli Crash Bandicoot N. Sane Trilogy. Jak sama nazwa mówi - jest to trylogia. Trylogia którą można kupić już za 150 złotych. Po 50 złotych za jeden tytuł na playstation 4 - całkiem tanio, porównując z innymi produkcjami.
Przyznać trzeba że wszystkie 3 gry są bardzo dobre, dwie są wręcz genialne, jedna może trochę słabsza, ale i tak warta uwagi. Chyba nikt zresztą nie przepuściłby takiej okazji powrotu do młodzieńczych lat. Oprawa audio wizualna stanęła na najwyższym poziomie, wygląda jak pierwowzór, w nowej jakości - HD. W grze można się nieźle bawić, mimo że Ci starsi zapewne znajdą różnice między pierwowzorem, a tym tytułem, jednak bez przesady - gra się świetnie. Twórcy tej gry zasługują na szczere brawa!
Podsumowując - tę trylogię oceniam na 106 punktów w skali od zera do stu. Dzisiaj przekroczyliśmy skalę, do gry wykorzystałem pada, telewizor, playstation 4, kakao, ciepłą pościel i tak oto spędziłem całą noc! Młodość powraca - za młodu!