Rajd na Berlin jest grą FPS (strzelamy z widoku z pierwszej osoby) z elementami strategicznymi.
Kolejny tytuł, który przenosi nas w czasy II wojny światowej. Wcielamy się w generała Korobova, początkowo nazywanego porucznikiem a na końcu kapitanem. Naszym zadaniem jest pozbycie się niemieckiego profesora Baldura von Rittera, dzięki któremu Niemcy radzą sobie tak dobrze. To on obmyślił dla nich wiele nowinek i strategii. Oprócz zabójstwa musimy wykraść jego dokumenty nowego badania - gazu bojowego. Tutaj pierwszy element fikcji: gaz jest "paralizatorem" ludzkich dusz, to znaczy przejmuje władzę nad innymi ludźmi w taki sposób, by wszyscy służyli nacjonalistycznemu państwu niemieckiemu.
W grze przewijamy się przez wiele lokacji, np. Stalingrad, Kotelnikow - gdzie właśnie Niemcy zainicjowali badania nad gazem bojowym. Najczęściej poruszamy się w grupie składającej się z trzech osób; oczywiście jest to tryb singleplayer więc nie mamy komunikacji z naszymy kompanami. Co do samego zachowania naszych towarzyszy broni jest to spora zagwostka, niby za nami chodzą, niby mają broń ale nie grzeszą umiejętnościami i wydają się być nieśmiertelni, mogą przyjąć wiele kulek i dalej stać na nogach - ale cóż, szczegół ;). Na szczęście sytuacje poprawiają nasi wrogowie, którzy faktycznie potrafią poruszać się po mapie, strzelają celnie a nawet chowają się za poszczególnymi osłonkami dostępnymi w danym terenie. W grze mamy dostęp do zaledwie kilku typów broni palnej.
Oprawa graficzna wygląda mocno przeciętnie, nic specjalnego czy efektywnego.
Podobnie też jest z dźwiękiem, nic ponad normy ale równiez nie ma tragedii.
Podsumowując tytuł wygląda dobrze, spotkacie wiele lepszych gier w realiach II wojny światowej, ale też wiele gorszych. Mimo wszystko, polecam sprawdzić :).