• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Przechodzenie gier na czas"

    (4.43/5) 134 ocen
    drenn3, 3 maja 2020 21:28

    Przechodzenie gier na czas

    Dżem dobry mali i duzi gracze, na pewno każdy/a z Was wie, że w dzisiejszych czasach gry oferują najróżniejsze rodzaje mniej lub bardziej skomplikowanych osiągnięć. Jednak nie zawsze tak było i co niektórzy gracze sami wyznaczali sobie dodatkowe cele w grach.
    Jednym z takich nieoficjalnych osiągnięć jest przejście gry w jak najkrótszym czasie zwane z języka angielskiego speedrunem.

    To właśnie dziś mam zamiar przedstawić Wam kilka ciekawych i wręcz ekstremalnych speedrunów. Zaczynamy!

    MINECRAFT W 90 SEKUND

    Temat jest nieco kontrowersyjny, ponieważ minecraft samego w sobie nie da się przejść, po prostu nie istnieje zakończenie tej gry. Gracze jednak uznali nieoficjalnie, że w pewnym sensie zabicie smoka kresu można uznać za przejście gry, w końcu to najtrudniejszy przeciwnik.
    Jednak jak gracz dokonał tego w minutę i 30 sekund? 



    Przede wszystkim trzeba było wyszukać odpowiednie ziarno świata w którym zaraz w miejscu spawnu znajduje się podziemna twierdza z portalem kresu, który dodatkowo ma już uzupełnione niemal wszystkie oczy kresu. Dodatkowo tworząc portal do netheru musi trafić po drugiej stronie do miejsca gdzie znajduje się miejsce spawnu potwora blaze. 

    Samo to wymaga zapewne wielu godzin szukania, trzeba jednak zwrócić uwagę na inne rzeczy. Zdobycie sztabki żelaza z każdego zombie oraz perły kresu z każdego endermana wymagało niezwykłego szczęścia i na pewno wielu prób. Prócz tego speedrunner musiał nauczyć się na pamięć układu całego terenu wokół by móc jak najszybciej go przemierzać.

    Widzimy też jak zręcznie wykorzystuje potwory by zabijały same siebie, dzięki czemu może je pokonać będąc niemal bezbronnym. A na samym końcu widzimy dosłownie kilkusekundową walkę ze smokiem kresu, gracz wykorzystał tutaj kryształy kresu, które zadają kolosalne obrażenia po ich zniszczeniu. Dwa takie wybuchy potrafią zabić smoka i właśnie tak został on tutaj pokonany.

    Trzeba jednak przyznać, że tak szybkie zabicie smoka wymagało bardzo wiele godzin oraz cierpliwości, a także znajomości gry i szczęścia. Jeszcze rok temu taki czas możliwy był tylko przy wykorzystaniu błędów gry, ale jak widać nadal znajdują się kolejni zapaleńcy chcący bić kolejne światowe rekordy.

    POD KATEDRĄ CZAI SIĘ WIELKIE ZŁO...
    DAJ MI TRZY MINUTY.

    Kolejny rekord światowy w speedrunie pochodzi sprzed 11 lat i należy do Polaka Macieja "groobo" Maselewskiego, który opanował do perfekcji leciwe już Diablo. Grę ukończył przy pomocy postaci czarownika w niewiele ponad 3 minuty, a dokładnie 3 minuty i 12 sekund.


    Na pewno sporo z Was zauważyło, że duża część nagrania stanowi ekran ładowania poziomu, ale to właśnie ten aspekt jest tutaj najważniejszy. By móc jak najszybciej dojść do ostatecznego bossa czyli piekielnego władcę Diablo trzeba liczyć na sporą dawkę szczęścia, która umieści wejście do niższego poziomu lochów zaraz obok wyjścia z tych w których się obecnie znajdujemy.

    To samo tyczy się miejsca aktywacyjnego portal do jednego z bossów, czyli arcymaga Lazarusa, którego pokonanie jest niezbędne by ruszyć dalej z grą. 

    Wybranie postaci maga miało tutaj kluczowe znaczenie przez zdolność posługiwania się kosturami, które zaopatrują maga w potrzebne zaklęcia. Podczas walki z Lazarusem widać, że postać jest na skraju śmierci i mimo otrzymywanych obrażeń nie umiera. Gracz zaopatrzył się w tym celu w mikstury many oraz korzystał z czaru tarczy many, który zapewniał, że zamiast punktów życia postać traci wyłącznie manę. Ta sama taktyka została zastosowana podczas walki z Diablo.

    Takie przejście gry z pewnością wymagało wielokrotnego tworzenia nowej rozgrywki, ponieważ za każdym razem gdy to robimy to generator świata tworzy inne ułożenie lochów. Już pomijając tak duży fart, to gracz musiał znać wszelkie możliwe skróty klawiszowe oraz zdolności czarów i wrogów na pamięć by przypadkiem nie zginąć. 
    Coś takiego to niezwykła rzadkość, pamiętajmy, że normalny gracz żmudnie wbija poziomy przeczesując każdy z zakamarków gry a i tak przy końcowej walce często się męczy. 
    Tutaj prawdziwy mistrz gry wykończył ostatecznego bossa kilkupoziomową postacią.

    MUSISZ ZDOBYĆ OKO INNOSA.
    ECH NIEWAŻNE, WYŚLĘ CI JE POCZTĄ.

    Wiedziałem, że podejmowano liczne próby przechodzenia serii gothic, jednak zwykle filmy, które znajdowałem trwały kilkadziesiąt minut. Nie spodziewałem się jednak, że da się przejść drugą część tej gry w raptem 7 minut! Właśnie w dokładnie 7 minut i 15 sekund zajęło graczowi zniszczenie smoka ożywieńca, który jest ostatecznym przeciwnikiem w tej grze.

    Tutaj w przeciwieństwie do poprzedników nie ma mowy o szczęściu, taka gra wymaga nie tylko dogłębnej znajomości i jej zasad ale także zdolności wykorzystywania jej błędów. 


    Na początku gracz zaopatruje się w sporo złota by zakupić potrzebne przedmioty, a robi to oddając część swojego maksymalnego zdrowia bogu ciemności. Potem szybkie użycie glitcha i już jest w mieście by zabić kupca handlującego zwojami magicznymi i miksturami.
    Nie mógł jednak zrobić tego zwyczajnie, ponieważ postać nadal ma pierwszy lvl i zostałaby pobita. Zakupił kilka zwojów magicznych i wykorzystał pewien błąd, który pozwala zabrać od zabitego wszystkie przedmioty, którymi handlował. Zamroził go i zadał tyle obrażeń by zostawić go na skraju śmierci, resztę załatwiły obrażenia czasowe czaru lodu, gdy postać zginie od tych obrażeń to przez błąd gry można zabrać wszystkie jej przedmioty przeznaczone na handel.

    Idąc dalej widzimy jak używane są luki w teksturach ścian i obiektów, dzięki czemu można dosłownie przez nie przejść. Bohater wchodzi na okręt, przechodzi przez ścianę i z 1 rozdziału ląduje natychmiast w ostatnim.
    Tam już korzysta ze zwojów przemian w zwierzęta by wrogowie go nie atakowali i mógł spokojnie między nimi przejść, przy okazji wykorzystuje też błąd, który po powrocie do formy ludzkiej przenosi postać nieco do przodu, dzięki czemu może przejść przez ściany.

    Dalej mamy powtórki z rozrywki, czyli postacie zwierzęce oraz przenikanie przez ściany, aż do ostatniego momentu gdy w końcu dotarto do smoka ożywieńca, którego wykończono raptem trzema czarami zniszczenia nieumarłych.

    SZYBKI HYDRAULIK

    Super Mario Bros to tytuł, który powinien każdemu obić się o uszy. Gra z pozoru łatwa, jednak im dalej zabrniemy tym trudniejsze stają się poziomy. Ostatecznie mnie samemu nigdy nie udało się przejść tej gry, a samo dojście chociaż blisko jej końca zajmowało kilka godzin.
    Pewien fan Mario postawił sobie za cel przejście jej w jak najkrótszym czasie, co mu się udało i ustanowił nowy światowy rekord wynoszący 4 minuty i 55 sekund.


    Takie osiągnięcie wymagało od niego doskonałej znajomości map oraz tajnych przejść nie wspominając o niesamowitej zręczności oraz precyzji. W niektórych momentach może się wydawać, że powinien stracić swoją szansę, ponieważ został dotknięty przez stwory, jednak gracz o pseudonimie Kosmic po prostu skorzystał ze swojej wiedzy o tzw. hitboxach, czyli polach kolizyjnych.

    Koniec końców, pokonano bossa oraz uratowano księżniczkę w niecałe 5 minut.

    SZYBKIE ZWIEDZANIE PODZIEMNEGO KOMPLEKSU

    Pewien gracz od wielu miesięcy trenował przechodzenie gry Half-Life by móc ustanowić światowy rekord speedrunningu w roku 2014.
    Rekord ten wyniósł 20 minut i 41 sekund. Gracz o nicku Quadrazid przeczesał ciemne korytarze oraz strefę międzywymiarową Xen w takim tempie, że ledwo widać co się dzieje wokół.


    Podczas gdy zwykły gracz eksploruje grę po prostu biegając i zabijając przeciwników, on omija wszystkich dosłownie ucierając im nosa i zabijając tylko tych przeciwników których musi by móc iść dalej.
    Warto zwrócić uwagę na zawrotną szybkość, Quadrazid wykorzystuje w tym celu tzw. bunnyhop, czyli połączenie kucania i skoków wraz z odpowiednim poruszaniem się. Zapewne gracze Counter-Strike również znają to zjawisko. Pozwala ono poruszać się z niesamowitą szybkością, co w połączeniu z doskonałą znajomością przez gracza terenów całej gry pozwoliło mu na tak szybkie jej ukończenie.

    Oceń artykuł Przechodzenie gier na czas

    (4.43/5) 134 ocen

    Komentarze

    nie lubie takich wyścigów są denerwujące gry są po to aby się rozerwać a nie denerwować

    18 maja 2020 11:13
    0

    spoko artykuł

    15 maja 2020 10:16
    0

    mocne!

    15 maja 2020 09:06
    0

    super artykuł

    11 maja 2020 14:55
    0

    też nie lubię gier na czas

    11 maja 2020 00:13
    2

    Fajny artykuł

    11 maja 2020 09:59
    0

    super artykuł

    10 maja 2020 17:51
    1

    Spk artykuł. Wiecie, że Neosquere przeszedł minecraft bez żadnych itemów?!On jest jakims bogiem tej gry.💪💪💪

    11 maja 2020 09:52
    1

    Spoczko artykuł! ;33

    11 maja 2020 12:15
    0

    nie lubie gier na czas

    10 maja 2020 15:57
    4