Czyżby nowy, usprawniony system VAC był jedynie kłamstwem, aby kupić trochę czasu? Cóż... Chcielibyśmy wierzyć, że faktycznie jest lepiej, ale wygląda to jak wygląda...
Ostatnimi czasy, poświęciłem się napisaniu newsa o tym, że Valve zaczęło bić się w pierś po naprawdę licznych narzekaniach graczy CS:GO i postanowiło usprawnić system VAC na bazie sztucznej inteligencji, któa miałaby uczyć się wykrywania "haksów". No cóż. To nie działa. Przekonałem się na własnej skórze.
Owy system bazujący na SI (sztucznej inteligencji) został wdrożony do CS:GO w zeszłym tygodniu. No i od tej pory chyba ta sztuczna inteligencja nie nauczyła się niczego pożytecznego, ponieważ przy okazji oglądania overwatchów, natrafiałem na podejrzanych, którzy perfidnie używali cheatów. To znaczy, że nawet nie próbowali się kryć. Na dziesięć meczów, tylko dwie osoby były czyste, jedna - nie była na tyle oczywista, by ją zgłosić za oszustwa, kolejna używała skryptu na bunnyhopa, a AŻ sześć osób używało wallhacka (WH). Nie natrafiłem na żadnego oszusta z aimbotem/aimlockiem, co pokazuje, że albo miałem takie "szczęście" lub po prostu aim assisty są dużo droższe. Jak nie wierzyłem zbytnio w to, że Valve coś z nimi (cheaterami) w końću zrobi, tak teraz kompletnie straciłem wiarę w tę grę.
Niestety, kolejny przypadek "haksa" odczułem na własnej skórze. Otóż, dwa dni temu grałem sobie mecz z moimi kolegami. Na nieszczęście, myszka mi się popsuła i musiałem grać na takiej za 10 złotych, która była tak mała, że musiałem naprawdę skulić dłoń, by sięgać do przycisków. Ponadto, jestem od jakiegoś czasu baaaardzo słabej formie. Mniejsza o to - graliśmy na dwóch "tajemniczych" panów, którzy mieli razem ok. 80 godzin w Counter-Strike'u: Global Offensive. Innych trzech randomów nie liczę. Pierwsza myśl - "Kim są ci dwaj goście? To smurfy czy cheaterzy?" No więc, długo nie musiałem czekać, bo jeden z nich pochwalił się na czacie, że jest smurfem. Może na połówkę rundy to wystarczyło. Potem panowie skanowali sobie ściany, strzelali przez smoke'i, nawet próbowali skanować nieskanowalne ściany. Tak, beka. Ogólnie, przegrali z nami mecz 10:16 (Cache). Pod koniec meczu, panowie się już w ogóle nie kryli. Mimo to, ponieśli klęskę, bo nie potrafili obronić się przed banalnymi rushami, które są chyba najlepszym sposobem na pokonanie cheaterów. Wyszedłem na tych "noobach" spokojnie na plus w całym meczu.
Po tym meczu obejrzałem demo - wszystko się potwierdziło. Oszukiwali - strzelali przez ściany, drzwi, granaty dymne. Co zabawne, nie potrafili robić "drag shotów" z AWP, także zabijali tylko biegnących prosto, oczywiście za ścianą, za granatem dymnym czy jakąś inną teksturą. Także, ich tłumaczenie, że są smurfami okazało się żałosne - tak jak ich gra. Tego typu ludzie są ogólnie żałosni.
Autor: Pacek39
Niestety, kolejny przypadek "haksa" odczułem na własnej skórze. Otóż, dwa dni temu grałem sobie mecz z moimi kolegami. Na nieszczęście, myszka mi się popsuła i musiałem grać na takiej za 10 złotych, która była tak mała, że musiałem naprawdę skulić dłoń, by sięgać do przycisków. Ponadto, jestem od jakiegoś czasu baaaardzo słabej formie. Mniejsza o to - graliśmy na dwóch "tajemniczych" panów, którzy mieli razem ok. 80 godzin w Counter-Strike'u: Global Offensive. Innych trzech randomów nie liczę. Pierwsza myśl - "Kim są ci dwaj goście? To smurfy czy cheaterzy?" No więc, długo nie musiałem czekać, bo jeden z nich pochwalił się na czacie, że jest smurfem. Może na połówkę rundy to wystarczyło. Potem panowie skanowali sobie ściany, strzelali przez smoke'i, nawet próbowali skanować nieskanowalne ściany. Tak, beka. Ogólnie, przegrali z nami mecz 10:16 (Cache). Pod koniec meczu, panowie się już w ogóle nie kryli. Mimo to, ponieśli klęskę, bo nie potrafili obronić się przed banalnymi rushami, które są chyba najlepszym sposobem na pokonanie cheaterów. Wyszedłem na tych "noobach" spokojnie na plus w całym meczu.
Po tym meczu obejrzałem demo - wszystko się potwierdziło. Oszukiwali - strzelali przez ściany, drzwi, granaty dymne. Co zabawne, nie potrafili robić "drag shotów" z AWP, także zabijali tylko biegnących prosto, oczywiście za ścianą, za granatem dymnym czy jakąś inną teksturą. Także, ich tłumaczenie, że są smurfami okazało się żałosne - tak jak ich gra. Tego typu ludzie są ogólnie żałosni.
Autor: Pacek39
na szczescie w to i tak nie gram, szkoda czasu, 1 itemka na 10h grania
To jest felieton, synku :)
Aha, dlaczego takie artykuły tutaj widnieją XD
ogulnie to spk artykuł :D
oni nie umieją anticheata pożądnego zrobić