Jak już wspomniałam w moim wcześniejszym artykule, tryb Nexus Blitz jest trybem tylko i wyłącznie do zabawy. Czy to jednak znaczy, że mamy nie wygrywać? Jak dla mnie wygrana, to automatycznie lepsza zabawa! Zapraszam do przeczytania tego poradnika gry w tym jakże wyjątkowym i przezabawnym trybie.
Oczywiście, nie każę wam tryhardować. Nie bierzcie duo Malphite i Yasuo, bo to wam da tylko pustą wygraną, z której za wiele zabawy nie wyciągniecie. No, chyba że chcecie wkurzyć wrogów, którzy zapewne poddadzą się w 8 minucie...
A więc, na początek trochę faktów, które mogą wam się przydać grając ten tryb.
Pierwszy event zaczyna się mniej więcej 4:30 minucie. Mam na myśli raczej odliczanie. Zawsze jest to 30 sekund. 30 sekund, które najlepiej wykorzystać na cofnięcie się, zakupienie itemów. Uwierzcie mi, to może zadecydować o tym, czy wygracie dany event. A eventy (nagrody), mimo iż jedne bardziej, drugie mniej, są opłacalne.
Warto zwrócić uwagę na dżunglę. Riot nie robi niczego bez powodu. No dobra, zazwyczaj... Dżungla, to tak naprawdę duo dżungla. Oznacza to dla nas tyle, że dwójka leśników powinni robić campy razem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Automatycznie dostajemy więcej golda oraz expa. Oczywiście, działa to też w stosunku do innych teammatów. Podsumowując, jedyne co musicie pamiętać to to, że przy jednym campie powinny stać i dwie osoby.
Inna ważna rzecz, która ma związek z dżunglą to to, że nieważne kto dobija stwory w lesie. Rioterzy to przemyśleli i aby uniknąć konfliktów, podzielili i exp i golda na dwa. Tyle samo dostają niezależnie od tego kto dobił, smite-nął itp.
Teraz coś, czego szczerze powiem nie widziałam. Na mapie są blue i red. Stoją na środku mapy, aby oba teamy miały taką samą szansę ich wzięcia. Ale nie o tym wam chciałam powiedzieć. Po zrobieniu któregoś z tych dwóch campów, niebieskie lub czerwone kółko dostają sojusznicy (3) , którzy stali w odpowiedniej odległości podczas last hitowania i sami atakowali stwora!
Team z większą ilością killi, ma trochę łatwiej i chodzi mi o eventy. Już tłumaczę. Dajmy na to King of The Hill. Ten event polega na tym, że drużyna musi przejąć punkt i tak jakby go zająć przez określony czas (aż licznik się nie naładuje). To miejsce spawni się zawsze bliżej bazy teamu, który prowadzi w killach. Tego bym się nie spodziewała! Myślałam, że jest to zupełnie losowe! Dodatkowo, im większa różnica w killach, tym bliżej terenu wygrywających pojawi się koło.
Jeśli mówimy o evencie z kulami śnieżnymi, warto wspomnieć kilka rzeczy. Po pierwsze, kule nie zadają damage. Po drugie, nie działają one tak jak te na aramie (nie można się teleportować do osoby, w którą kula trafiła). Po trzecie, jeśli trafisz kulą wroga, jest on na chwilkę ze-slow-owany.
Kolejny event, który kryje w sobie wiele ciekawostek. Kojarzycie chodzącego Teemo, którego trzeba zabić, aby zgranąć doładowanie? Okazuje się, że Teemo od początku daje nam małe co nieco. Kiedy uderzamy go autoatakami, dostajemy golda. Teraz zapewne będziesz biegł do niego jak najszybciej, a nie czekał aż będzie miał low hp.
Teraz czas na postacie, które są wprost idealne do tego trybu!
- Caitlyn
- Lux
- Brand
Możecie dzielić się swoimi ulubionymi pickami w komentarzach, a ja dziękuję za poświęcony czas. Pozdrawiam.
Akurat tutaj sie z niczym nie zgodze.
Zajebiście słabe
ok
Ciekawy artykuł :)
Nic nie rozumiem z tego bo nie gram w lola ale pod wzgledem estetycznym i ortograficznym art jest super, hejterzy biora wszystko na hejt i truskulowe glowy beda krecic glowami nie przejmuj sie nimi