Witam was bardzo serdecznie w dzisiejszej recenzji przedstawię wam grę z 2009 roku. Mirror’s Edge bo tak brzmi tytuł gry o którym mowa jest połączeniem gry akcji z parkourem a to wszystko z pierwszej perspektywy. Gra została osadzona w futurystycznym świecie gdzie rząd zagląda do każdego zakamarka naszego życia i każda niepożądana przez niego czynność będzie wychwytywana.
Nie chcę wam zdradzać fabuły ponieważ lepiej abyście ją sami przeszli. Powiem tylko że siostra naszej głównej bohaterki jest podejrzany o zabójstwo ważnego polityka a sama wtedy należała do grupy biegaczy tak zwanych trenerów którzy oczywiście buntują się przeciwko rządowi z reguły naszym zadaniem jest dostarczenie tanich paczek w których nadawca nie chce by wpadły w ręce rządu jednakże przez tą całą aferę z zabójstwem face postanawia pomóc siostrze dowiadując się tym samym o co w tym wszystkim chodzi. I to właśnie tyle jeśli chodzi o fabułę resztę możecie poznać sami jednak nie spodziewajcie się fajerwerków jest to prosta niezbyt rozwinięta historia. Teraz możemy przejść do tego co moim zdaniem i że jest najważniejsze czyli gameplayu tak jak wspominałem świat obserwujemy z oczu głównej bohaterki naszym celem jako trenera jest dostanie się z jednego wieżowca na drugi brzmi banalnie Niestety w praktyce nie jest tak łatwo często musimy szukać przejść wykonywać długie niebezpieczne skoki a czasem nawet zejść na ziemię by przejść przez budynek i znów wydostać się na szczyt budowli na szczęście z pomocą przychodzi markowanie interaktywnych obiektów na czerwono Co to znaczy jeśli jest jakiś obiekt w którego możemy się wybić złapać przebiec czy wskoczyć na niego to ma on kolor czerwony w świecie przedstawionym królują kolory typu biały niebieski żółty dzięki czemu czerwień wyróżnia się znakomicie. Nie zawsze możemy ominąć wrogów czasami musimy stanąć na przeciwko wroga. Tutaj stawia się nam wybór możemy go obezwładnić i wykończyć walką wręcz lub wyrwać broń z dłoni a potem wystrzelić kulkę w głowę
Teraz może powiem wam co ja tak naprawdę zapamiętałem z tej gry Niestety niewiele gra jest bardzo krótka i można ją ukończyć 4 do 5 godzin I tak naprawdę w połowie gry trochę było już mnie obojętnie co się dzieje Chciałem tylko przejść do kolejnego etapu zręcznościowego do tego wszystkiego dochodzi fakt że pomimo długości gry potrafią na momentami nieźle frustrować gdy na przykład 15 razy musimy powtarzać ten sam skok bo nasza bohaterka nie może złapać się krawędzi dlatego większość czynności trzeba wykonywać bardzo bardzo i dokładnie albo z rozbiegu Często też gonią nas przeciwnicy więc musimy uważać żeby nie zostać postrzelonym. Na szczęście w miarę łatwo można odnaleźć się w tym świecie bo w każdym momencie możemy nacisnąc alt i nasza bohaterka ustawia się w kierunku w którym mamy się udać oczywiście wskazuje tylko finaly punkt to jak się tam dostać musimy rozgryźć sami nie zawsze jest łatwe często będziemy musieli szukać przejścia czy dostać się w trudno dostępne miejsce. Za drugim trzecim podejściem tytuł może robić się łatwy ale gwarantuję że przy pierwszym podejściu nawet spec od gier zręcznościowych będzie miał problemy ma no to też wpływ fakt że w większości gier w których liczy się szybkość precyzja obserwujemy świat trzeciej osoby ale nie tutaj. Na koniec warto wspomnieć o oprawie audiowizualnej gra Wygląda prześlicznie i nie przesadzam Cały świat jest zbudowany bardzo fajnie i ma swój oryginalny styl. Nie doświadczymy to też miliona detali wszystko jest zrobione minimalistycznie ale każdy element jest wykończony perfekcyjnie do ścieżki audio nie mam zarzutów. Głos bohaterów z tym moim zdaniem na bardzo wysokim poziomie. Podsumowując Mirrors Edge nie jest grą dla każdego ma swój własny styl którego się trzyma Fabuła jest prosta i nie zaskakuje elementami
I to na tyle jeśli recencja ci się podoba zostaw komentarz.
spoko nawet