Gdy kilka dni temu Valve zapowiedziało nową grę z serii Half-Life w internecie zawrzało. Wyobraźnia fanów gry zaczęła pracować, spodziewaliśmy się zwieńczenia niedokończonej trylogii przygód Gordona Freemana - fizyka teoretyka w instytucie Black Mesa. Szybko jednak okazało się, że gra będzie prawdopodobnie opowiadać nie o losach Freemana ale towarzyszki jego przygód - Alyx Vance. Co o tym sądzę i czego możemy się spodziewać po nowej odsłonie serii? O tym w dalszej części artykułu.
Powrót do korzeni
Niedawno minęło 15 lat od czasu wyjścia ostatniej pełnoprawnej gry opowiadającej o przygodach Gordona Freemana - doktora fizykii z instytutu Black Mesa. Od tego czasu wyszły do niej dwa oficjalne dodatki tak zwane Epizody I i II opowiadające dalszą historię Gordona po zniszczeniu Cytadeli i ucieczce z miasta z Alyx. Od tego czasu wśród fanów rozpoczęło się oczekiwanie na kończącą serię trzecią część lub też trzeci Epizod Half-Life'a 2. Jednak lata mijały a gry jak nie było tak nie ma, a sam Gabe Newell nabrał wody w usta i wypowiadał się w tym temcie bardzo niechętnie i zdawkowo. Jednak w końcu po tylu latach kiedy wielu straciło już nadzieję na powrót Valve do uniwersum firma dokładnie 18 listopada zapowiedziała kontynuację serii. Dokładne informacje na temat kolejnej odsłony mamy poznać w czwartek 21 listopada około godziny 19 czasu polskiego. To co jak na razie wiadomo to tytuł Half-Life:Alyx i platforma - gogle VR.
Stara seria na nowej platformie?
Wśród graczy od samego początku nie brakowało głosów krytyki. Wielu nie rozumie decyzji Valve, które postanowiło wydać kolejną odsłonę serii w wirtualnej rzeczywistości, a nie jak dotąd na PC. Niektórzy wręcz nie wyobrażają sobie klasycznego FPSa w tej odsłonie. Jakie jest moje zdanie w tym temacie? Moim zdaniem Valve już niejednokrotnie udowodniło, że potrafi zaskakiwać, a gry wydawane przez studio zdobywały tytuł "Gry wszechczasów" w czasach kiedy gry były jeszcze niszowym rynkiem, a studia takie jak to wytyczały ścieżki w rozwoju gatunków na długie lata w przód. Dlatego myślę, że tak jak pierwsza część była odkryciem w dziedzinie łączenia pierwszoosobowej strzelanki z rozbudowaną historią i tłem fabularnym, a druga zachwycała zarówno grafiką, rozmachem, a także być może przede wszystkim zaawansową fizyką umożliwiającą wprowadzenie do gry łamigłowek opartych na zabawie z ta właśnie tak i odsłona na VR może okazać się momentem przełomowym w rozwoju tej platformy. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Co czeka nas tym razem?
Póki co o grze wiadomo niewiele. Właściwie nic. Wszystkiego mamy dowiedzieć się podczas oficjalnej zapowiedzi gry 21 listopada o godzinie 10 czasu Waszyngtońskiego (okoły godziny 19 czasu polskiego) o czym napisało Valve na swoim Twitterze. Po tytule możemy się jednak spodziewać, że głównym bohaterem będzie Alyx Vance - towarzyszka Gordona z drugiej części gry oraz obu dodatków. Możliwe, że fabuła gry osadzona będzie w okresie pomiędzy wydarzeniami z części pierwszej, a początkiem drugiej czyli w czasie kiedy dr Freeman znajduje się zawieszony poza czasem za sprawą Gmana. Nie wiemy jednak czy będzie to bliżej wydarzeń w Black Mesa czy przybycia Freemana do City 17, ani czy będzie to ponownie pierwszosobowa strzelanka jak poprzednie dwie części, zręcznościówka, platformówka czy może coś jeszcze innego. Wszystkiego dowiemy się niedługo, a ja postaram się o tym napisać.
bardzo dobry artykuł
Bardzo fajny artykuł
Super artykuł, może zagram w tą grę ;)
bardzo dobry artykuł!!
Zapowiada się conajmniej ciekawie.
zgadzam się z tobą
Ja osobiście lubie grać w fife ale przyznaje rze w fortnite gra mi się lepieja. Dziękuje za twoją opinie.
ale dla mnie to i tak nowa wiadomość, bo o tym nic nie wiedziałam. a sądząc po opisie, byłaby to dla mnie fajna gra.
Na VR to troche słabo.
Dla to lanie wody, w kółko powtarzasz te same informacje.