Goosebumps: Night of scares - Recenzja

Goosebumps: Night of scares – jest grą czerpającą garciami z serialu - horrorze dla młodszych widzów o tym samym tytule. W naszym ojczystym kraju produkcja nazywa się Gęsia Skórka. Wszystkie odcinki serialu wzorowane są, podobnie jak i gra na twórczości Robert Lawrence Stine’a.

Rozgrywkę można śmiało porównać do sławnej aplikacji Five nights at Freddy’s. Celem gracza jest przetrwanie kilkunastu nocy w domu opanowanym przez dziwne stworzenia. W międzyczasie naszym zadaniem jest znajdywanie zaginionych stron książki rozmieszczonych w różnych pokojach domostwa. Do odkrycia przez gracza jest również kilka dobrze ukrytych pomieszczeń.

            Głównym zagrożeniem dla bohatera jest manekin Slappy i inne niebezpieczne potwory czyhające na jego życie. Podczas swojej przygody możemy między innymi natknąć się na złe gobliny, zombie czy wilkołaki. Podczas gry nie możemy zapomnieć o zamykaniu drzwi za sobą i gaszeniu wszystkich świateł. Dzięki temu mamy większe prawdopodobieństwo na to, że nie zostaniemy odnalezieni i zabici. Bohater ma także możliwość chowania się pod wszystko co ma w okolicy. Do ukrycia służą mu stoliki, łóżka, szafy czy zasłony. Gdy już przeciwnik opuści pomieszczenie, w którym przebywamy możemy opuścić kryjówkę i kontynuować poszukiwanie zaginionych stron książki.

            Grafika i efekty wykorzystane w aplikacji stoją na dobrym poziomie. Dodatkowym atutem jest wspaniała oprawa muzyczna nasilająca mroczny klimat.

Ważne jest również to, że gra ma wspierać nowoczesną usługę, jaką jest Virtual Reality Mode Wystarczy umieścić telefon w okularach VR i można się cieszyć jeszcze większą integracją z grą.

Świat przedstawiony w grze skonstruowany został tak, aby zagrać mógł w nią nawet młodszy użytkownik. Mimo to producenci zapewniają, że dojrzali odbiorcy również grając w grę poczują Gęsią Skórkę.

Pozdrawiam

smoke30pl