Chcesz zagrać w Don't Starve, ale nie wiesz czy warto? W dzisiejszej recenzji postaram naprostować ci opinię na temat dodatku Hamlet.
Bez względu jak kochasz daną grę, każda ma mniejszą lub bardziej ograniczoną zawartość. Nawet wiecznie zielone Don't Starve z jego dwoma DLC, możesz przechodzić jedynie do momentu, kiedy wyzwanie, które kiedyś było dla nas nieosiągalne po prostu zniknie. Jeśli wy tak jak i ja włożyliście wiele ciężkich godzin na przeżycie w tej brutalnej historii wykreowanej przez studio Klei, moglibyście pomyśleć, że widzieliście wszystko co ta gra może zaoferować. Jednak wtedy bylibyście w ogromnym błędzie.
Kilka lat po wydaniu doskonałego Shipwrecked i zapewnienia wyśmienitego wsparcia Don't Starve Together, Klei Games pokusili się o wydanie kolejnego, niezależnego dodatku do swojej gry. Hamlet za cenę zaledwie 7 dolarów przedłuża żywotność gry o co najmniej 50 godzin. Dodatek zdecydowanie polecam osobą, które zmęczyły się światem z podstawowego Don't Starve i poszukują nowych przeżyć. Nowy pakiet oferuje nam mieszankę Szekspirowskich opowieści z przygodami w stylu Indiana Jonesa, a wszystko dodatkowo przeplatane dozą czarnego humoru.
Podczas gdy Shipwrecked zmienił jedynie świat gry, ale ogólną rozgrywkę zostawił nietkniętą, to Hamlet zmienia ją znacznie, na tyle, że nawet weterani gry będą mieli trudności z wejściem w nowy świat. Mówiąc prosto, nowy dodatek jest ekstremalnie trudny. Tu zwykłe pułapki na myszy są gotowe rzucić się nam na palec, a potem zamieniając się w ogromne metalowe kły, odciąć nam całe ramię.
Nowością zdecydowanie odróżniającą dodatek od podstawowej wersji gry jest cywilizacja. Wieś nie jest już miejscem gdzie zbierają się dla zabawy nasze przyszłe kotlety wieprzowe. Teraz świnie mają własne sklepy, w których możemy robić zakupy. Bam! Można zakupić nawet własny dom w wiosce! Handlując ze świniami potrzebna będzie nam ich waluta, albo jak w Minecraft dany przedmiot, za który wieśniak będzie chciał się z nami wymienić.
Ekonomia w Don't Starve to bardzo odważne posunięcie dla gry, która nigdy nie skupiała się na zbytniej interakcji z NPC. Od teraz zamiast wiecznego zbieracza potrzebnych nam na danym biomie zasobów, zbieramy tylko te rzeczy, którymi lepiej się handluje. Brzmi świetnie, ale jest druga strona medalu, gra tym sposobem cierpi na zmuszanie nas do zbierania małej różnorodności zasobów.
Oprócz ekonomii gra wprowadza inny nieoczekiwany element - polowania na skarby i grobowce w stylu wcześniej wspomnianego Indiana Jonesa. W różnych miejscach Hamlet generuje losowo skarby i zatopione w pułapkach głębokiej dżungli, ruiny. Nowe DLC wprowadza też nowe postacie Warbucksa, chciwego kupca i Wilbę, księżniczkę, następczynie świńskiego tronu. Przyznam, że obie postacie naprawdę ciężko odblokować.
Jednym z powodów, dla których można uzyskać tak wiele z gry Don't Starve: Hamlet, jest to, że jej poziom trudności uniemożliwia odkrycie wszystkiego, co ma do zaoferowania za jednym zamachem. Dopiero po moich dziesięciu śmierciach zrozumiałem, że jest w tym świecie więcej niż jedna świniarska wioska i istnieje ktoś taki jak królowa świń. Gra potrafi być frustrująca, kiedy jeden nasz fałszywy ruch prowadzi wielogodzinną grę do końca. Jednak wszystkie te świetne rzeczy znajdujące się w grze są zdecydowanie warte tych frustraci. Hamlet to oczywista rekomendacja dla przeszłych i przyszłych fanów Don't Starve.
Fajny i nie plagiat
Dobry art chyba nie plagat
Spk Spk
Spk artykuł spk
interesujące
Dobry artykuł
fajny artykuł
nieźle
"osobom" nie "osobą", ale tak to dobrze :>
pryma sort