Tak, gra "Bulletstorm" doczekała się odświeżenia, za którym stoi znana polska firma "People Can Fly". Czy gra faktycznie zasługuje na miano odświeżenia i czy spełnia oczekiwania? Sprawdźmy.
Jakich zmian możemy oczekiwać? Cóż, niewielkich po za odświeżoną oprawą graficzną, która rzeczywiście prezentuje się zaskakująco dobrze i świetnie oddaje klimat całej produkcji. Myślę, że twórcy spędzili przy niej sporo czasu.
Akcja gry rozgrywa się w XXVI wieku, a gracze wcielają się w znaną z poprzedniej odsłony postać Graysona Hunta, który spędza czas na planecie Stygia i walczy o przetrwanie w opanowanym przez zmutowane rośliny środowisku, a także między ludźmi podzielonymi na kilka dzikich plemion.
Kolejną istotną zmianą jest wprowadzenie do gry systemu walki wręcz. Główny bohater może teraz kopać przeciwników, jak i wykonywać efektowne wślizgi. Może także złapać i przyciągnąć do siebie przeciwnika, używając swojej specjalnej smyczy. Trzeba przyznać, że brzmi to bardzo ciekawie. Po raz kolejny otrzymujemy spory arsenał karabinów i strzelb.
W grze pojawiły się także tak zwane "skillshoty". Polegają one na wykańczaniu przeciwnika w efektowny sposób, otrzymując w zamian za to punkty. Zarobione punkty możemy wydawać na modernizację i ulepszanie naszych broni, dzięki czemu możemy zwiększyć na przykład ilość wystrzeliwanych pocisków na raz przez nasz karabin.
Kampanię można teraz przechodzić w specjalnym trybie "Echo", który polega na wykonywaniu kolejnych scenariuszy w jak najlepszym czasie. Do gry jednoosobowej dodano mecze drużynowe, czyli walki z falami wrogów.
Muszę przyznać, że produkcja po odświeżeniu prezentuje się całkiem ciekawie i myślę, że fani poprzedniej odsłony mogą ze spokojną głową zakupić tę produkcję i wypróbować Jej możliwości. Ode mnie to wszystko.
Pozdrawiam!