4 anni fa
Katarina
Jest południe, dość ciepłe jak na połowę maja... Katarina zawzięcie ćwiczy sztuki walki, ostatnia wygrana napawa ją dumą. W końcu pokonała JEGO, jednego z największych wrogów Noxusu. Achh, tyle gratulacji, nagród, jednak... nadal nie czuła sie spełniona... coś nie pozwalało jej sie tak czuć... nie potrafiła tego określić. Hmm nudziła się.
-Nie mam co robić, myślę, że odwiedzę moją nową znajomą, Xayah- Katarina i Xayah nie znały sie długo, zaledwie kilka tygodni, lecz te kilkadziesiąt dni w zupełności wystarczyło by się zaprzyjaźniły. Xayah wydawała się Kacie jakaś dzika... i to ją zainspirowało do zapoznania się. Okazało się, iż nowa koleżanka jest... wspaniała, taaaak, ona sie nadawała na przyjaciółkę, w życiu rzadko można spotkać ,,prawdziwego przyjaciela'' toteż czemu miałaby zmarnować taką okazję? To byłoby bez sensu.
-To zaraz sie zbieram...- Westchnęła. Rakan. W sumie spoko gość. Ale... jego obecność ją dezintegruje.
-Godzina 18:01, jeśli się nie mylę to gdzieś tu powinna być Xayah, ooo tam są, hmm Rakan też, no cóż, przeżyję.
- Ooo Katarina, witaj, właśnie wracamy z łowów- odezwała sie Xayah
-Hmm, cześć Kata!- Rakan przecież nie mógł być gorszy...
-Witajcie, wracacie z łowów? Dużo złapaliście? Hmm, pewnie jesteście zmęczeni... to może nie będę przeszkadzać...- tak właśnie zachowywała się Katarina w lekkim zdenerwowaniu.
-Nie przeszkadzasz! Zmęczeni? he he he, nie to nie w naszym stylu... to może chodźmy poleżeć koło wodospadu?- odrzekł Rakan, starał sie ukryc zdenerowanie, zresztą tak jak zawsze.
-Tak podejdźmy tam.- Xayah zauważyła, że jej znajoma jest zdenerwowana, doszłaKatarina
Jest południe, dość ciepłe jak na połowę maja... Katarina zawzięcie ćwiczy sztuki walki, ostatnia wygrana napawa ją dumą. W końcu pokonała JEGO, jednego z największych wrogów Noxusu. Achh, tyle gratulacji, nagród, jednak... nadal nie czuła sie spełniona... coś nie pozwalało jej sie tak czuć... nie potrafiła tego określić. Hmm nudziła się.
-Nie mam co robić, myślę, że odw